♦4

100 5 0
                                    


Piątek , godzina 7.00
Obudziłam się , byłam cała spocona , znów dziwny sen. Śniło mi się że idę za rękę nie widziałam jego twarzy głowę miałam ciężką nie mogłam podnieść jej do góry.
Usłyszałam jak ktoś rozmawiał .
-Dobrze wykonałeś zadanie , oto twoja zapłata. Dzięki Charlie kolejna cicha myszka do kompletu.
Zaczęli się śmiać a ja momentalnie się obudziłam.Co miał znaczyć ten sen , najpierw ta piosenka a teraz ?
Spojrzałam na zegarek 7.00 a mój budzik nie zadzwonił ? też dziwne..
Dobra trzeba wstać i się naszykować zostało mi tylko 30 minut. !
W pośpiechu udałam się do łazienki , szybki makijaż , włosy związałam w kitkę.
Luźny strój , dzisiaj bez butów na obcasie.

Okej 7.25 wyrobiłam się , w szkole byłam o godzinie 7.50 , dziewczyny rozmawiały o Charliem. Mówiły coś o tym że to jest nie możliwe aby on miał dziewczynę przecież on jest tylko ich. Gdy miałam już wchodzić do klasy , zakręciło mi się w głowie , upadłam.

Pamiętam że było w około ciemno ale mimo to czułam się spokojnie. Słyszałam głos był on nie wyraźny słyszałam tylko.
-Tracimy ją ! -
Boże czy ja umieram ?

Chciałam otworzyć oczy były takie ciężkie , przed oczami ukazywała mi się postać. Był to Charlie. Mówił coś.
-Księżniczko , walcz dla mnie ! .
Po tych słowach znikł a ja zaczęłam krzyczeć że ja chcę się obudzić nie chce już tu być !.
Znów próbowałam otworzyć oczy , po woli się otwierały , słyszałam jak ktoś płakał.

Obok mnie siedziała mama , była cała czerwona prawdopodobnie od płaczu.

N-Mamo ?
M-Natalko ? Już wołam lekarzy !.


Wybiegła , a ja złapałam szybko za moją komórkę która leżała obok mojego łóżka.
Było Tam pełno Sms od Charliego.

'Charlie'
Hej.
Nat ?
Żyjesz ?
Ej martwię się !
Odpisz błagam ..
Boże powiedz że wszystko okej i tylko rozładował Ci się telefon !
Martwię się ..

'do Charlie'
Przepraszam , ale rozładował mi się telefon . To słodkie że się tak martwisz :* !

Nie powiem mu prawdy , nie teraz.
Przyszła mama nadal nie wyglądała na zadowoloną , lekarz też.

L-No więc Natalio , zemdlałaś i nie oddychałaś , reanimowaliśmy cię , zrobiliśmy badania i niestety masz raka..
N-Coo ? - nie mogłam powstrzymać łez.-Jak to ? Dlaczego ja ! - teraz łzy leciały ze mnie strumieniem.
Mama przytuliła mnie a lekarz mówił dalej.
L-Zostało Ci około 30 dni .
N-Nie wyleczalny ?!
L-Niestety nie..
N-Ale Charlie..
L-Przykro mi.
Boże zostało mi 30 dni ! A wszystko zapowiadało się tak pięknie..czemu ja ! Czemu !.
Jak ja mu to powiem..chociaż on mnie nawet nie zna pewnie mu nie zależy..
Moja mama wyszła nie chciała pewnie patrzeć na to jak jej córka rozpacza.

'Charlie'
Już się o ciebie martwiłem ! Możesz dziś wyjść do parku ?

'do Charlie'
Przepraszam ale nie możemy się już spotykać , nie pisz do mnie proszę ;'( I przepraszam.. ;'(

Nie miałam innego wyjścia , te 30 dni muszę wykorzystać jak najlepiej.
Przyszła mama pożegnała się ze mną powiedziała że musi już iść , i żebym się nie przejmowała bo to co jest przede mną ma być najlepszym okresem w moim życiu. Rozpłakała się i wyszła.

'Charlie'
Ale dlaczego ? Co ja takiego zrobiłem ?

'do Charlie'
Ty nic , to życie dało mi kopa w dupę. Dobranoc.'

'Charlie'
O czym ty mówisz ? Natalia ! Dobranoc ;((

Zasnęłam..


Tak , tak jak już można było to dostrzec będzie to dramat ! A może nie? huhu ^^
I teraz tu wprowadzam was w błąd ! :)
Czytajcie dalej to się dowiecie !
Buuzii :** 

Who You Are ? | Charlie LenehanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz