03

42 9 1
                                    

Samochód stanął na podjeździe wielkiego, starego domu na skraju lasu. Zastanawiałam się ile ten budynek ma lat?
Podeszłam do Pani Sterword i zapytalam.
-Czy ten budynek jest z czasów wojny?
- Tak, ma on bardzo bogatą historię. Mieszkał tutaj niejaki niemiec, który bardzo zainwestował w ten gmach.
-Zarąbiście, nie dość że ci ludzie bogaci, wykształceni to teraz będą mi kazali nauczyć się kultury...-pomyślałam.
Weszłam do środka nie czekając na nich. Zatrzymałam się w wielkim holu, nie mogłam się nadziwić pięknie urządzonym wnętrzą.
Drzwi zrobione z drzewa dębowego, ogromne ze zdobieniami.
Hol był ogromny... Na środku wisiał kryształowy żyrandol, który mienił się przy każdej możliwej okazji. Ściany pokryte były atłasowym materiałem we wzorki. Marmurowa podłoga wypolerowana do błysku.
Podszedł do mnie Pan Sterword i powiedział.
-Od dzisiaj to jest twój prawdziwy dom. Jestem Owel, A to jest moja żona Trudi. Teraz masz na nazwisko Sterword.
-Chodź pokaże ci twój pokój. -krzyknęła Trudi z entuzjazmem i ruszyła korytarzem.
Oczywiście pobiegłam za nią, żeby nie zgubić się( ten dom jest ogromny).
Weszłyśmy na górę po marmurowych schodach i stanęłyśmy przed również ogromnymi drzwiami.
Weszłam do środka i ujrzałam wspaniałe pomieszczenie z czarnymi i białymi ścianami, a na środku leżało...

Mam nadzieję, że podoba Wam się historia Any piszcie do mnie jak macie jakieś propozycje co do rozdziałów :)
Buziaki 😘

Na Zawsze SamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz