04

37 6 0
                                    

Na środku pokoju leżało... zdjęcie jej dawnej rodziny. Wszyscy uśmiechnięci i przytulni do siebie.
Pani Sterword uśmiechnęła się widząc reakcje dziewczynki i poszła.
Ana zaczęła płakać pochylajac się nad zdjęciem.
Przypomniały jej się tamte chwile spędzone, szczęśliwie z rodziną.
Wtedy jeszcze ojciec nie znęcał się nad mamą...
To były najszczęśliwsze chwile w moim życiu. Później było już tylko gorzej.
Dziewczynka siedziała na perskim dywanie trzymając w ręku fotografie i płakała jak nigdy.
W pewnym momencie usłyszała duchy Widzisz? Wszyscy tacy sami. Chcą żebyś zamknęła się w sobie...Te słowa doprowadziły już ją do szału. Zeszła na dół i wchodząc do kuchni (równie gustownie urządzonej jak wszystkie pomieszczenia) i krzyknęła
-Co Wy sobie myślicie?!Skąd to macie?!
-Mamy swoje źródła kochanie - powiedziała Trudi.
-Nienawidzę was! Jak całego świata! Co ja takiego zrobiłam?! Po co ja w ogóle żyję?!
Jej nowi rodzice nic nie odpowiedzieli i patrzyli na nią w bezruchu.
Ana ruszyła po schodach do swojego pokoju ze zdjęciem w ręce. Trzasnęła drzwiami i postanowiła nie wychodzić.
Poszła do łazienki, umyła zęby, przebrała w piżamę. Wychodząc zauważyła, że ktoś przed chwilą był w jej pokoju i wziął torbę z jej ubraniami.
Zajrzała do szafy i zobaczyła nowe, eleganckie ubrania. Nie zareagowała, ponieważ była tak zmęczona po podróży, że poszła do łóżka i zasnęła.

Mam nadzieję, że spodoba Wam się ten rozdział.
:) :) :)

Na Zawsze SamaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz