Chapter one: i haven't seen you for a long time

2.3K 102 39
                                    

- Daniel, chcesz coś do picia? - zapytałam.

- Przyniosę nam coś. Sok? - odparł, na co uśmiechnęłam się szeroko.

- Jasne.

Spojrzałam na jego lekkie, ciemne loki i do głębi niebieskie oczy.

Ideeeeał!

Szkoda tylko, że mój brat.

Po chwili wrócił z pełnymi szklankami pomarańczowej cieczy. Podał mi jedną, a ja odrazu ugasiłam swoje pragnienie dużymi łykami soku.

Było upalne, sierpniowe popołudnie. Daniel przyjechał na weekend do rodzinnego domu. Opowiedział mi wszystko, co zdarzyło się na planie kręcenia nowych odcinków Teen Wolf'a.

- Przyjechał też Dylan. - rzucił na koniec, po czym serce podeszło mi do gardła.

- Tak? Um, fajnie. - zmusiłam się na neutralny ton, co mi się chyba nie udało.

- Coś się stało?

- Nie, a co?

- Mam nadzieję.

Daniel był cholernie przestraszony o mnie. Jak byłam mała, bał się mnie nawet wypuścić z domu. Czasami mam wrażenie, że jestem jego oczkiem w głowie, co mi się - nie ukrywam - niezbyt podobało. Byłam niestety jego jedyną siostrą, więc chyba nie miał się o kogo martwić.
Po chwili poczułam na łóżku wibracje, a jak się okazało, był to telefon Daniela. Korciło mnie by luknąć w ekran kto dzwoni, ale się powstrzymałam.

- No cześć. - mruknął do słuchawki. - Jasne, tak. Chyba. Okay, narazie.

Spojrzałam na niego pytająco, unosząc brwi do góry.

- To Dylan. Już są w mieście. - rzucił lekko.

- Jest z Britt co nie?

- No tak, mieszka niedaleko nas.

Na te słowa zakrztusiłam się sokiem, opluwając idealnie szarą koszulkę brata. Posłał mi spojrzenie, w którym mogłam dostrzec irytację, a jednak jednocześnie troskę.

- Wszystko okay? - zapytał podchodząc do szafy. - Jakoś się dziwnie zachowujesz.

Zdjął (bez cienia skrępowania) koszulkę, odkrywając swoje ciało. Szybko nałożył czysty, czarny tshirt i podszedł do łóżka.

- Coś się stało, podczas mojej nieobecności? - dodał po chwili.

- Nie. Odczep się już ode mnie. - zaśmiałam się głośno i rzuciłam w niego poduszką.

- Ej! - krzyknął i żartobliwie pogroził mi palcem.

Nagle do pokoju wszedł Dylan, a wraz z nim jego znienawidzona przeze mnie dziewczyna. Britt.

- Cześć. Wasza mama nas wpuściła.

- Jasne, hej. - mruknął do towarzystwa Daniel. - Idziemy gdzieś?

Nie patrz na Dylana. Nie patrz na niego. Nie patrz na niego. Nie patrz na niego.

- Chcesz iść z nami? - tym razem zwrócił się do mnie.

- Um, nie. Umówiłam się.

Przegrałaś. Spojrzałaś na niego.

Dylan wydawał się być niewzruszony moim wyznaniem, za co miałam ochotę walnąć go w twarz.

- Z kim? - wytrzeszczył oczy mój brat, na co głośno westchnęłam, czując, że zanosi się ma przesłuchanie.

- A co cię to obchodzi? - uderzyłam go w bok. - Jestem dorosła.

Burknął coś w stylu 'no i co?', więc szybko go minęłam i wyszłam z pokoju.

------

Oto ja, Jennifer Sharman, dziewczyna, która przespała się z przyjacielem swojego brata.

••••••

Hej hej
Witam
Jeśli chodzi o Britt, opowiadanie nie ma na celu w jakikolwiek sposób jej obrazić czy cos
Dziękuje bardzo kejtxx uwielbiam cie Marto ;))
Do nastepnego bajj

he's a liar × dylan o'brien ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz