rozdział 6 - drugi dzień wyjazdu (część 3)

37 3 2
                                    

Po tych kilku grach integracyjnych mieliśmy chwile przerwy a ja dalej rozmawaiałem z "kacykiem". Poszedłem z nim na główny korytarz zobaczyć na plan zajęć. Okazało sie że za niedługo pójdziemy nad zalew szczeciński. Gdy tam szliśmy zorientowaliśmy się że chodzi o nauke pływania kajakami. Do nauki pływania zostałem przydzielony do kajaku z Kacprem. Nauczyłem sie pływać w tym kajaku a że z przodu miała usiąść lżejsza osoba... oczywiście ja z tyłu a byłem niższy od kacpra więc zadużo niewidziałem. Po nauce pływania były wyścigi lecz Kacprowi się już niechciało, zresztą jak kilku innym osobą. Więc zostałem przydzielony do kajkau z martyną Majeską. Ona żecz jasna z przodu, ale była odemnie niższa więc chociaż widziałem cokolwiek. Lecz problem był w tym jak sie niemogliśmy zgrać zespołowo gdy ja wiosłowałem do przodu ona do tyłu twierdząc że ja wiosłuje do tyłu. Więc zrobiłem eksperyment i kazałem martynie podnieść na chwile wiosło do góry. Ja wiosłowałem dalej i faktycznie ja wiosłowałem dobrze bo płyneliśmy do przodu. Sęk w tym że bardzo powoli. Po chwili martyna się ogarnęła i zaczęła wiosłować poprawnie. Oczywiście przez tą wpadke na początku nie wygraliśmy. Gdy z powrotem dobiliśmy do pokrytego piaskiem brzegu wysiedliśmy z kajaku. A ja wciągnąłem go bardziej na brzeg. Po schowaniu kajaków i osprzętu całą grupą wróciliśmy do ośrodka.
-Wieczorem będzie ognisko-powiedział do mnie kacyk
-No to fajnie bo chociaż tu niebędzie trzeba biegać czy szybko pracować rękoma-powiedziałem lekko zmęczonym głosem.
------------------------------------------------------ wiem że nudne i niezbyt dobrze napisane ale zostałem zmuszony przez koleżanke do napisania tego rozdziału. Jeżeli to przeczytałaś to cie pozdrawiam

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 23, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Niema To Jak Nowa Szkoła...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz