#4 Niepokojący sen

25 5 3
                                    

Ten rozdział dedykuję MrsLetoo, która wyczekuje go z niecierpliwością
******************

*sen*

Leżałam w łóżku. Obudziła mnie Suzane - starsza siostra Josha. Dała mi jakąś świeczkę.
Po chwili usłyszałam głosy.
Josh to nie przyjaciel.
Josh jest zły.
Josh to twój wróg.
Pilnuj tej świecy.
*koniec snu*

Zerwałam się z łóżka. Byłam cała spococona. Co to kur... Co to ma znaczyć? Coraz bardziej mi się to wszystko nie podoba...

Godzina 8:53
Sobota
O 14:00 umówiłam się z Joshem. Kiedyś trzeba wykonać ten cały projekt.

Postanowiłam zjeść płatki, żeby nie wychodzić z domu po chleb.
Nosz kurde. Nie ma mleka.
- No Emi, zakładaj buty, wsiadaj na rower i jedź do miasta po mleko. No i przy okazji kup chleb - odezwał się kobiecy głos mojej mamy.
Nie wspominałam o tym wcześniej, ale mieszkam na wsi.
Jak mama kazała, tak też zrobiłam. Wsiadłam na składaka i pojechałam.

*w sklepie*

- Ooo! Kogo ja tu widzę? Nasza Emily przyjechała! - zaczęła krzyczeć kasjerka. Pani Celine to bliska przyjaciółka mojej mamy.
- Dzieńdobry!
- Czego sobie panienka życzy?
- Ja poproszę... Yy...

No tak, co ja miałam kupić?
Mama mnie zaaabije.

- Hmm? - zaciekawiła się pracownica.
I wtedy "przypomniało mi się".
- Ja poproszę mleko i bez.
Gdy kasjerka podała mi produkty, szybko za nie zapłaciłam i popędziłam do domu.
Mama już czekała. Na stole miała masło, ser i sałatę. Zaczęła mi opowiadać co zrobiła CeCe - moja kotka. Gdy położyłam jej na stole mleko i "bez", zamilkła. Nie zauważyłam nic nadzwyczajnego i już miałam iść do góry, gdy usłyszałam krzyk.
- EMILIO ROXANE CHARLOTTE! - tak na mnie mówiła, gdy ją zdenerwowałam. Tak, mam na drugie imię Roxane.
- CO MIAŁAŚ KUPIĆ?!
Mama była wkurzona na maxa.
- M-mle-mleko ii...
- I CHLEB! - dokończyła za mnie.
Gdy rozmowa się skończyła, poszłam do swojego pokoju i postanowiłam założyć pamiętnik. Od razu zabrałam się do pisania.


CandleWhere stories live. Discover now