Otwieram oczy. Przykuta do żelaznej rury łóżka leże. Sine ręce trzymane przy ciele trzymają w swych cienkich palcach ciężkie łańcuchy. Cholera, nie wierze. Wstając do pozycji siedzącej odczuwam ból w każdym zakamarku mojego ciała. Nogi takie strasznie ciężkie ledwo co mogą się ruszać. Niezmierny ból głowy, który nieustępliwie daje o sobie znać. Pytania kłębiące się w głowie; gdzie ...czemu...po co... i najważniejsze kto. Jedno co wiem to z pewnością nie zostałam porwana dla okupu. Z resztą ten fakt jest dobijający. Komu ostatnio narobiłam problemów, komu się naraziłam? Nie pamiętam abym komukolwiek narobiła bagna, no oczywiście oprócz tych ludzi co zabijam i ich rodzinie, ale przecież nikt nie zna moich danych, więc o co chodzi..?Jak rozumiem nie będzie ciekawie.
*Tydzień wcześniej*
- Jack! Miałeś być na miejscu 20minut temu!
-Wiem, wiem, przepraszam. Zagapiłem się. Analizowałem z policją te ostatnie morderstwa.
-No okej , okej, tylko się pośpiesz.- powiedział James
-Już lecę!- wywrzeszczałem, odkładając telefon do kieszeni.
Zapomniałem że dziś jest już czwartek. Żegnając się z kolegami z pracy zakładam kurtkę. Patrzę na zegarek 19:25. Szybkim ruchem otwieram drzwi od mojego biura, wsiadam do windy. Kilka minut później jestem w aucie. Odpalam silnik i podjeżdżam pod moje drugie mieszkanie.
Podchodzę do otwartego już wejścia i patrzę na moich przyjaciół.
- No wreszcie przychodzi śpiący królewicz- powiedział James.
- No hej, hej chłopaki. Wszyscy już są?
- Tak. Skoro przyszedłeś wreszcie to możemy zacząć
- No spoko.
Podałem rękę jeszcze na powitanie Damianowi, Markowi, Karolowi, i mojemu synowi .
Wszyscy usiedliśmy przy drewnianym stoliku na metalowych krzesełkach. Popatrzyłem w smętne oczy mojego syna .
-No więc zaczynamy.- powiedział Karol
-Tak. No, więc po pierwsze kto czym się zajmuje jeszcze raz. Musimy to dopracować.
Pamiętajmy, że ona nie jest zwykłą nastolatką z którą każdy z nas by sobie dał rade. Nie raz pokonała dwóch, trzech ,a nawet czterech dorosłych mężczyzn w pojedynkę. Zawsze ma przy sobie pistolet i trzy noże. Jeden ma zakryty rękawem od bluzy przy prawej ręce, drugi natomiast w przy pasku, zakryty bluzką, a trzeci zależnie czy założy długie czy krótkie buty i .. - odpowiedziałem, ale Karol mi przerwał.
-Tak, tak jest niebezpieczna i musimy uważać. Ona zazwyczaj chodzi na piechotę o północy do domu. Zawsze tą samą drogą. Podjedziemy vanem i ją potrącimy. Podczas gdy ona będzie się zbierać ja, Marek, James i Damian bierzemy dziewczynę, i wstrzykujemy jej Estere zmieszaną z Trofiną . Ona trzymana przez nas padnie po jakiś 20- 30 sekundach. Potem przewozimy ją do ciebie i tam się nią zajmujemy.
- Karol, to nie będzie takie łatwe- wtrącił Damian- pamiętaj o jej broni. Zakładając że ją potrącimy, mamy nadal jakieś 60% szans że padnie i będziemy mieć chwile. Równie dobrze może się odsunąć, zauważyć nas i coś wykombinować, albo od razu nas postrzelić.
-Tak, tak, przecież będziemy mieć kamizelki kuloodporne.
- To nie wszystko idioto. Musimy być ostrożni. Pamiętaj, że to płatna zabójczyni, dilerka i najniebezpieczniejsza osoba w tym kraju.
- Nie lepiej jej wydać lub zamknąć niż porywać?- powiedział Karol
- Słuchaj normalnie tak byśmy zrobili, ale po pierwsze Jack potrzebuje jej. Są dwie możliwości jeżeli ją porwiemy albo okaże się, że to ona jest sprawdzą porwania żony i córki Jack'a, albo stanie się jedyną osobą, która byłaby zdolna do odnalezienia ich dzięki swoim umiejętnościom, znajomościom ...
YOU ARE READING
Płatna zabójczyni
ActionKira... nastolatka o problemach, których nikt nie powinien mieć. Zabójca, piosenkarka i "najfajniejsza" dziewczyna dla licznego grona chłopaków. Gdy jej życie się "stabilizuje" znowu popada w problemy odrealnione od zwyczajnego społeczeństwa. Agenc...