#4

353 17 3
                                    

Dobrze, zakończmy temat Marga i przejdźmy do tego, że w szkole pojawił się nowy uczeń. Tak zwany Bad Boy. Ma na imię Jack. Jest to dosyć wysoki brunet. Ma kilka tatuaży i często nosi czarny plecak z PUMY. Jak zawsze dochodzi ktoś nowy musi mnie przezywać od lalek.
- Hej patrzcie! Lalka! - odezwał ze zdziwieniem.
- Jeśli jeszcze raz tak mnie nazwiesz to naprawdę pożałujesz - krzyknęłam.
,, Idiota" powiedziałam pod nosem.
- Uuu Barbie mi grozi?! Chyba nie wie z kim zaczyna.
Powiedział to tak zdenerwowany jakby jeszcze nikt mu się nie sprzeciwił. Cóż może tylko ja jestem ta mądra. Dni jakoś mijały, Margo się wyprowadził, Paulina zaczęła wmawiać mi, że to wszystko przeze mnie, ale miałam to głęboko w dupie. I tak miałam przechlapane przez Jacka, bo oczywiście codziennie musiał robić mi różne psikusy, o których była mowa w szkolnych gazetach. Ludzie coraz bardziej zaczęli zwracać mi uwagę, iż podszywam się pod lalkę, że nie umiem być sobą i oczywiście, że zadzieram ze szkolnym łobuzem. Coraz bardziej zaczęłam się denerwować. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Pewnego dnia miałam już tego wszystkiego powoli dosyć.

Pierwsze cięcie za mnie,
Drugie cięcie za Marga,
Trzecie cięcie za Jacka,
Czwarte cięcie za ludzi, których nienawidzę,
Piąte cięcie za lalkę Barbie.

To będzie mój sposób na wyluzowanie. Nie mam zamiaru żyć w ciągłym zdenerwowaniu. Dzięki cięciu mogę przez chwile przestać myśleć o szkole, o mnie. Czuję jakby życie mi się powoli układało. Ale zaraz... Co to? Ciepłe, czerwone? Czy to Krew? Do czego to służy? Oo... żyletka przecina skórę. Jejku coraz szybciej zapada zmrok, ale przecież jest południe. To koniec...
THE END.
----------------

Nie bójcie się to nie jest koniec książki. To wręcz jej początek 😆

- Barbie? -Nie, To Nie Ja.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz