*2lata później*
Rozmowa przez telefon:
-Cześć wnusiu.Załatwiliście wszystko z pogrzebem?-spytała babcia.
-Cześć babciu.Tak.Załatwione wszystko.Jutro będzie pogrzeb.-Mówiłam płacząc.
-Kochanie nie płacz.Ja juz musze kończyć dziś po południu przyjade.-powiedziała.
-Dobrze, pa.-Odpowiedziałam po czym sie rozłączyłam.
Od tego czasu bardzo dużo się zmieniło. Z tego co słyszałam to Leondre wraz ze swoim przyjacielem założyli zespół. Z nikogo stał sie kimś.Dla mnie zawsze był ważny. Pewnie sie zastanawiacie czy nadal go kocham? Tak.Kocham go. Pomimo tego, że nie widziałam go już od dwóch lat, kocham go.Nawet bardzo. Z każdą sekundą, minutą, godziną, dniem, tygodniem, miesiącem i latami kocham go bardziej.
Aktualnie siedzę w kuchni i ryczę. Dlaczego? A no tak.Nie wiecie.Kiedy byliśmy już w Polscepo roku moja mama zachorowała na raka.Na święta była w szpitalu.Właśnie dzisiejszego dnia minął miesiąc i trzy dni jak leżała w szpitalu.Dlaczego leżała? Niestety, ale dzisiejszej nocy zmarła..Jutro odbędzie się pogrzeb.To będzie zdecydowanie najgorszy dzień mojego bezsensownego życia.*Dzień pogrzebu*
Jestem na cmentarzu i chowają moją mame do ziemi.
-Dlaczego mi ją zabrałeś?! Dlaczego? Co ja ci zrobiłam!?-krzyczałam.
-Kochanie spokojnie..Poradzimy sobie-uspokajała mnie babcia.
Wtuliłam się w nią bardziej i ryczałam. Później nie pamiętam nic.Obudziłam się w domu.Chyba spałam. Nie wiem.Jestem roztrzęsiona..Wstając udałam sie do pokoju gdzie zawsze spała moja babcia.Leżała i myślała nad czymś. -Babciu moge położyć się koło ciebie?-spytałam.
Ona tylko skinęła głową. Położyłam się i zasnęłam. Rano obudziłam się z bólem glowy, to pewnie od płaczu.*2miesiące później*
Dzisiaj Leo i jego przyjaciel mają koncert w Polsce, oczywiście jestem przygotowana.Chce poczuć ciepło Leo choć na chwilke.Kupilam sobie m&g.*2h później*
Stoje w kolejce do m&g przede mną jest jeszcze jedna dziewczyna. Mam mały stres.Teraz moja kolej.O mój Boże...
-Cześć skarbeńku-powiedział brunet z uśmiechem.
-Hej-odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
-Chłopaki?!-krzyknął ochroniarz.
-O co chodzi?-spytał Charlie.
-Możecie zabrać jedną fankę na backstage. Taki bonusik.-śmiał się ochroniarz.
-Ymmm..Weźmiemy ciebie-wskazali na mnie chłopcy.
-Mnie?
-Ciebie-usmiechnal sie Leondre.
Na backstageu rozmawialiśmy o wszystkim. Poznawaliśmy się.Leo jest cały czas zamyślony.
-Leondre a ty co taki zamyślony? -spytał Charls.
-Olivia bardzo przypomina mi taką dziewczyne, która powiedziała mi, zebym sie nie poddawał i żebym postawił sie tamtym a wyjdzie mi to na dobre.I tak sie stało.Ja sie w niej zakochałem, ale nie wiem co sie z nią teraz dzieje..-mówił smutnym głosem.
-Leo..Ja się w tobie tez zakochałam.. -odpowiedziałam z łezką w oku.
-To..To t-ty?!-powiedział podekscytowany.
-Tak.To ja.
Po tych słowach podszedł do mnie jeszcze bliżej i przytulił mnie bardzo mocno.Wtedy czułam, że trzymam mój cały świat w rękach. Czułam, że mam dla kogo żyć.. I że to wszystko to przeznaczenie..
CZYTASZ
You're My Everything| Bars And Melody|Leondre Devries
FanfictionLeondre Devries jest przesladowany w szkole, ale pewnego dnia pojawia się dziewczyna, która mu pomaga, ale czy Leo ujrzy tę dziewczyne kolejny raz, czy spotkają sie po latach? Tego dowiecie sie czytając moją książkę. Zapraszam:)