Rozdział 5

714 58 4
                                    

Jag siem puzniej okasało Heri wolau jednag Lulłiego ròhać. Serwał wienc z Izką Walizką.
-Srywam z tb. Wolem Lułiego-powieciał Heri
-Ale jag to? Pszeciesz było nam tak dopsze rasem.- płaknęła Izka
-No tag to. Lułi ma lepszom dòpge od cb. Nara frajergo.
I se poszedł dalyj po Lułiego i fsiedli na ruszofego lamororzca i potatajali rasem do nibylandii.
Izka płakała coły czos. Ale po hwili wejździe smoka zrobili Karolajn i Cygan z toczkom gròzó.
-Nie becz mała. On nie był cnoty fart. -krzykł Cygan.
-Choć pokasze ci muj nofy balkon, ktury dał mi Rumcajs. Tak BTW ma na imie Cygan. -darła pape Karolajn
-Ok. -odpofieciała jej Izka.
-Oł noł noł noł, nigcie nie iciesz. - weszedła littlemooonster96 do pokojó i zaczeła wymahiwać sfoim dlógim szponem. Pszy okasji wydlóbala nim oko Cygana, ale ona miał ókonczone studia medyczne i se jest sam włożył spowrotem.
-Pacz kufa maciora dziffko co zrobiłaś. Gdyby nie to rze Rumcajs ókończyl stódia medyczne to by mósiał nosić opaske na oko i wyglondauby jak ten z piratuf w karaibuf. -żóciła siem na niom Karolajn.
-Weś stond wyjć. Zatrófasz ino powiecze.- wygonila jom Izka Walizka .
-Nara biedaki. -wyszła i pokazaua im fakersa.
-To choćmy popaczeć na muj nju balkon

***************
Dopra nie napisaliździe czy kcecie rosciał od Izki wienc ja go napisauam. Tam gdzieź ó gury jebuam zdjencie Rumcajsa aka Cygana. Taksze ten tego Heri róhał Lułiego. Chachachacha ale ódał mi siem ten rzart. Rymóje i nafet tego nie czóje. Lol. Tak gfiasdkójcie komentójcie folołersy miłe widziane . Kuaniam siema asz po same kóle jebać fuBu soł maczka ✌✌✌✌✌✌✌✌

Pszygody dzikiej Izki WalizkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz