-Kiedy ona się wybudzi?- słabe głosy docierały do moich uszu. Nie potrafiłam rozpoznać do kogo należy. Nic nie widziałam, przede mną była tylko ciemność.
-Nie potrafię powiedzieć. Jej mutacja DNA różni się od naszego, jej rany zagoiły się natychmiastowo. nigdy nie spotkałam się z czymś takim.
Rzeczywiście nigdy nie zwróciłam na to uwagi, ale gdyby się zastanowić nigdy nie widziałam na swoim ciele żadnych siniaków po upadku ani blizny czy mniejszej ranki.
Zaraz, zaraz... "różni się od Naszej mutacji ?!". Gdzie ja do cholery jestem ?!
Starałam się otworzyć oczy, ale nie było to najlepszym pomysłem. Białe światło przyprawiło mnie o ostry ból głowy, jednak ciekawość wzięła górę. Białe światło stało się jeszcze bardziej oślepiające.
-Budzi się- odezwał się jakiś mężczyzna.
-Halo, dziewczynko słyszysz mnie ?
Chciałam coś powiedzieć ale z moich ust wydobył się tylko ledwo słyszalny bełkot.
Ktoś zaczął mnie lekko klepać po policzku, co mnie przywróciło do lepszej świadomości.
-Słyszysz mnie?
-Tak- odpowiedziałam słabo- co się stało? Gdzie jestem?- próbowałam wstać i rozejrzeć się po pomieszczeniu
-Leż spokojnie, tutaj nic ci nie grozi. Profesor przyjdzie niebawem do ciebie i z tobą porozmawia, odpoczywaj.- położyła dłoń na mojej klatce piersiowej zmuszając mnie tym samym do ponownego położenia się.
Kobieta która przymnie stała była czarnoskóra z śnieżno białymi włosami, była bardzo dobrze zbudowana. Był też tam nieznajomy mężczyzna, który stał do mnie tyłem, a po chwili wyszedł.
CZYTASZ
THRUD
FanficThrud ma 18 lat i nadprzyrodzone moce. Czy na pewno urodziła się w Midgardzie ? Zapraszam #260 moce