Rozdział 12

1K 60 17
                                    

-To tylko sen. Tylko sen. Powtarzam tym samym budzę Cztery...

-Tris wszystko w porządku?To zły sen. Zachrypnięty głos Cztery uspokaja mnie choć trochę.

-Ostatnio miewam je bardzo często. Łzy na nowo napływają mi do oczu.

-Choć tutaj bliżej mnie, będziesz się czuła bezpieczniej ,obiecuję . Cztery mówi zdecydowanym głosem. Przysuwam się bliżej chłopaka odwracam się do niego plecami jednak zachowałam pewien odstęp Cztery nie zważając na to przyciąga mnie do siebie, głowę kładzie niepewnie w zagłębieniu mojej szyi tak bardzo mi się ten gest  podoba, wszystkie złe myśli z moim snem odchodzą w niepamięć jak za pstryknięciem palcami. Jednak coś nie daje mi spokoju.

-Czy myślisz ,że jestem słaba? Pytam znużona.

-Ty, ty jesteś jedną z najtwardszych Nieustraszonych jaką kiedykolwiek poznałem, nigdy więcej tak nie myśl ,że jesteś słaba. Cztery gładzi mój bok zaczepiając palcem o koszulkę w tamtym miejscu czuję ogromne ciepło. Odwracam się do niego.

-Czy ja się wiercę?

-Ani trochę. posyła mi zabawny uśmiech. Ściąga rękę z mojego rozgrzanego brzucha, po  chwili układa kciuk i delikatnie jeździ nim po mojej dolnej wardze ,pod jego dotykiem cała drżę co pewnie wyczuwa. Kładzie swoją dłoń na policzku przysuwa mnie jeszcze bliżej gładząc policzek i delikatnie całuje mnie jego malinowe wargi smakują tak dobrze ,dopiero po krótkiej chwili odwzajemniam ten pocałunek z taką sama pasją. Gdy się od siebie odrywamy aby zaczerpnąć powietrza patrzymy sobie w oczy jedna z najpiękniejszych chwili w życiu. Zamykam oczy ,ale nie zasypiam próbuję wyrównać mój oddech Cztery podobnie. Jeszcze całuje mnie w czubek głowy. Nie mogę zasnąć boję się ,że złe sny znów wrócą ,ale pewnie tak się nie stanie.

-Nawet nie wiesz od jak dawna o tym marzyłem. Odzywa się Cztery.

Pov Tobias

Chwila w ,której odważyłem się pocałować tą cudowną istotę była najpiękniejszą rzeczą jaka mnie spotkała. Czuć ją tak blisko siebie to coś nie do opisania. Może i nie powinienem tego robić, marzyłem o tym od pierwszego dnia gdy ją zobaczyłem. Mam nadzieję ,że nie słyszała mojego dość  głośno bijącego ze zdenerwowania serca. Tris całuję cudownie, liczy się tylko ona.
Dziewczyna chyba zasnęła, tak na pewno to zrobiła.

-Nawet nie wiesz od jak dawna o tym marzyłem. Przysuwam ją jeszcze bliżej siebie.

***

Nazajutrz budzę się przeciągam się w łóżku nie czując przy sobie tego pięknego zapachu i ciepła ,którego miałem tej nocy. Otwieram szerzej oczy rozglądam się dookoła, po chwili dostrzegam małą kartkę czytam ją.

                                              Lepiej będzie jak się wcześniej wymknę.
                                              Będą zadawać pytania gdzie byłam przez całą noc.

                                                                                                                    Tris

Ma rację Eric mógłby coś podejrzewać ,a wtedy nie dałby spokoju Tris teraz jest w miarę pobłażliwie traktowana gdyby się dowiedział ,że coś nas łączy nie dałby dziewczynie spokoju. Dowiedzą się kiedy będziemy gotowi i oczywiście Tris gdy będzie chciała. Tak bym chciał ,żeby ta piękna istota była tylko moja ,muszę z nią porozmawiać o nas.

Cztery i TrisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz