#1

52 4 0
                                    

Była sobota, a Julia nadal spała, więc jej przyjaciele postanowili obudzić ją za pomocą zimnej wody. Wylewając wodę z miski na śpiącą dziewczynę krzyknęła z odrobiną dźwięku czajnika (często wydawała ten dźwięk, więc dlatego ma takie przezwisko).

-Co kurwa?! - krzyknęłam do moich zjebanych przyjaciół.

-Obudziłaś się wreszcie śpiąca królewno. - powiedzieli razem Paweł i Julia.

-Która godzina? - zapytałam śpiącym głosem.

-9:30. - powiedziała sonia.

-To czemu mnie budzicie tak wcześnie? - zapytałam zezłoszczona

-Wszystkiego Najlepszego czajnik! - krzykneli, a za uchylonych drzwi wyszedł mój tata niosąc na małym, drewnianym stoliczku tort, który miał w sobie ciasteczka oreo i były do niego doczepione świeczki, a było ich dokładnie 14.

-O matko! Kocham was! Oraz dziękuje! - krzyknęłam wyskakując z łóżka i wpadając na moich przyjaciół, a potem, kiedy mój tata odłoży tort, podbiegłam do niego i mocno przytuliłam, a potem zdmuchnęłam świeczki.

Poszłam do łazienki przebrać się w suche ubrania bo moi przyjaciele mieli zajebisty sposób, aby mnie obudzić. Kiedyś im za to odpłacę i to ostro - pomyślałam wchodząc do łazienki. Tam już czekał na mnie przygotowane przez sonie ubrania. Oczywiście ona wiedziała co miałam zamiar ubrać bo można powiedzieć, że czyta mi w myślach. Kocham ją! Czekały na mnie para czarnych getrów, czarny podkoszulek oraz  szara bluza z kapturem, która sięgała mi do pępka. Oczywiście bieliznę też musiałam zmienić, na szczęście miałam suchą na suszarce, więc szybko się przebrałam, zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z łazienki.

Po wyjściu z łazienki zeszłam do kuchni, gdzie siedzieli mój tata, sonia oraz pedał i czekali na mnie dopóki nie przyjdę, aby razem zjeść tort.

Po śniadaniu moi durnowaci przyjaciele zaczęli ciągnąć mnie w nieznajome miejsce bo miałam przepaskę na oczach.

Po paru minutach doszliśmy, ale nie wiem gdzie, lecz nagle Paweł zdjął mi tą durną przepaskę z oczu i okazało się, że znajdujemy się na stacji PKP, a szczególniej na peronie.

-Co my tu robimy? - zapytałam zdziwiona.

-To niespodzianka! - krzyknęli razem.

-Nie za dużo tych niespodzianek?

W tym samym momencie przyjechał pociąg. Za pleców usłyszałam dobrze mi znany głos, który wołał moje imię. Odwróciłam się, a tam stał....



----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Hejka! Jestem nowa na wattpadzie i pierwszy raz pisze książkę, więc przepraszam z błędy i mam nadzieję, że spodoba się wam. Piszcie w komentarzach jak mi wyszedł pierwszy rozdział. ;)


Do you love me?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz