Witaj przyjacielu. Jeśli czytasz ten list, oznacza to, że nie żyję. Miałem już dość swojego nędznego życia. By dużo nie mówić, nudziłem się. Nie zdążyłem zrobić niczego ciekawego, nic, przez co zapamiętałyby mnie przyszłe pokolenia. Byłem zwykłym, szarym człowiekiem. Bez talentu, bez pasji i bez wiary. Bez wiary w siebie i bez wiary w Boga. Pewnie pójdę do piekła. Jeśli ono istnieje. Szczerzę w to wątpię. Weź pod uwagę to, że to mój ostatni list. Moje ostatnie słowa na tym świecie. Uszanuj to i pozwól mi powiedzieć wszystko, co ślina na język przyniesie.. Ludzie mówią, że samobójstwo to tchórzostwo. Ja uważam zupełnie, co innego. Mianowicie, samobójstwo wymaga ogromnej odwagi. Co, jak co ale na jej brak nigdy nie narzekałem, w szkole, w pracy.. wszędzie jak trzeba było z kimś porozmawiać, coś załatwić to, kto się zgłaszał? Oczywiście, że ja. Nie miałem nic do stracenia, często miałem z tego powodu problemy, rzadziej profity. Nie przeszkadzało mi to. Całe życie szukałem akceptacji.. jak ja byłem głupi. Ale to było dawno temu, zmieniłem się. Moja odwaga ewoluowała, właśnie czytasz tego skutek. Zapytasz się pewnie, po co mi to? Życie jest piękne i takie tam p*****y. Moje życie nie było piękne, dobre czy ciekawe, ani dla innych ani dla mnie. Przez 30 lat nie zrobiłem niczego wartościowego. Mówi się, w życiu piękne są tylko chwile, ja takowych chwil nie przeżyłem. A może przeżyłem, ale ich nie pamiętam? Tego nikt już się nie dowie. Ani Ty ani ja. Nie żałuje niczego.Całe zło nie bierze się z powietrza, bierze się przez ludzi, takich jak ja. Będzie lepiej dla wszystkich, jak odejdę. Nie byłem dla nikogo wsparciem, tylko ciężarem. Chciałbym to zmienić, ale wiem, że nie dałbym rady. Dlatego zdecydowałem się na ten krok. Moim zdaniem, najlepszy. Przeze mnie, inni ludzie, z którymi się przyjaźniłem nie byli szczęśliwi. To jest jedyna rzecz, której jako tako żałuje, to że nie byłem dla kogoś, kimś ważnym, przyjacielem. Przyjaźniono się ze mną tylko z litości, nigdy nie doświadczyłem takiego uczucia jak przyjaźń czy miłość. Najwyraźniej nie było mi to dane. Czemu niektórzy mają lepiej a inni gorzej? Czemu niektórzy czerpią z życia garściami a inni muszą życie kraść?
Podejrzewano u mnie chorobę psychiczną. Często kątem oka widziałem ruch. Czasem dostawałem wesołe leki, działały. Nikt o tym nie wiedział. Jesteś pierwszą osobą, której o tym mówię. Uszanuj to. To moje ostatnie słowa. Chce pozbyć się wszystkiego, żeby w czarnym worku nie mieć, o czym myśleć i odejść w spokoju. Pamiętam, od czego to się zaczęło. Kiedyś, dawno temu, jak uczyłem się jeździć na rowerze, miałem może 6 lat. Chyba więcej.. ale to nie istotne. Istotne jest to, że wywróciłem się. Lekkie uderzenie o beton, wstrząs mózgu. Na pierwszy rzut oka, nic poważnego. Ale jednak.. głupia jazda na rowerze, zaważyła na moim całym życiu. Z pogodnego dzieciaka stałem się ponurym, smutnym, zamkniętym w sobie podrostkiem. Cały czas taki byłem..
Halo Ziemia! Czy ktoś mnie słyszy?! Czy ktoś to przeczyta? To było moje pożegnanie. Nie martw się, żyj dalej. Bądź szczęśliwy! Żegnaj, mój jedyny przyjacielu. Powierniku, mojego żalu.
PS. Człowiek potrafi skupić swoją uwagę tylko na jednej rzeczy. W czasie, jak Ty czytałeś pierwszy akapit, ja zdążyłem wejść do Twojego domu. Jak zaczynałeś akapit numer dwa, podszedłem pod drzwi do Twojego pokoju. Pamiętasz, jak w SWOIM liście, pisałeś, że często widziałeś ruch, kątem oka.. Właśnie widziałeś taki ruch. W momencie jak patrzyłeś na uchylone drzwi do swojego pokoju, zdążyłem przyłożyć Ci pistolet do głowy.
~Pan Amo
CZYTASZ
PLSH Creepypasty
HorrorJeżeli masz zamiar to przeczytać, to pamiętaj, że na swoją odpowiedzialność. Znajdują się tutaj popularne i tę trochę mniej - Creepypasty. Będą również wpisywane historie, które stały się na prawdę! Miłego czytania.. I nie oglądaj się za siebie! #4...