[Tą historię wymyśliła moja młodsza siostra, która nie ma tu konta. Wrzucam ją tu, bo może was zaciekawi.]Pewnego dnia, grupa osób wybrała się nad rzekę, aby zobaczyć wodospad. Szli wzdłuż niej, aż dotarli do swojego celu. Podziwiali piękno natury, a także porastające wokół limby. Po pewnym czasie zamierzali już wrócić ale, usłyszeli dziecięcy śpiew, odgłosy zabaw i śmiechy. Lecz jeśli by się wsłuchało dokładniej w tę kakofonię, można by było wywnioskować, że jest to wołanie o pomoc. Brzmiał pośród nich również chichot, należący do dzieci, ale bardziej złowieszczy. Normalnie nikt z tamtej paczki nie podszedłby w celu zbadania centrum dźwięków, ale jednego z nich, Johna, wzbudziła ciekawość zbyt silna do stłamszenia.
Głosy dobiegały z groty pod wodospadem. Za nastolatkiem weszła cała grupa a gdy już byli w środku zauważyli skalne ściany z adamitu.
- Piękne - powiedziała jedna z dziewczyn i zaczęła je fotografować.
Nikt z grupy, prócz Johna nie zwrócił uwagi na to, że jaskiniowej "podłogi" nie było widać. Była skryta we mgle. Dziecięce głosy i wołania nasiliły się. Młodzieniec postanowił pośpieszyć domniemanym dzieciom na pomoc, ale nie mógł się ruszyć. Poczuł, tak jak też inni członkowie grupy, że coś go ciągnie za nogi. Spojrzał w dół. Były to czarne i nadgniłe dziecięce rączki....
Nadgryzione ciała Johna i jego kolegów znaleziono w jaskini. Wodospadu już nie było. Znajdowała się tam ta sama grota z adamitu. Stwierdzono, że grupa przybyła tam, gdy próg rzeczny już zniknął, a zabił ich niedźwiedź lub puma z pobliskiego lasu. Tylko dlaczego ich nie zjadła?
Zbadano ślady zębów na jednym z kolegów Johna. Były łudząco podobne do rekinich, ale takie małe, jak zwykłe, dziecięce zęby.
CZYTASZ
PLSH Creepypasty
HorrorJeżeli masz zamiar to przeczytać, to pamiętaj, że na swoją odpowiedzialność. Znajdują się tutaj popularne i tę trochę mniej - Creepypasty. Będą również wpisywane historie, które stały się na prawdę! Miłego czytania.. I nie oglądaj się za siebie! #4...