Hej, na początku napiszę, że dawno mnie nie było, bo nie miałam czasu, byłam zajęta, przepraszam
____________________________________________________________________
Wiele z nas ma jakieś kompleksy, nie każdy, ale wiele osób je ma.
Ja również.
Spróbujcie siebie zaakceptować, każdy jest inny.
I to jest piękne, wiecie?
Bo gdyby każdy chciałby wyglądać jak jakaś gwiazda modelka czy kto inny bylibyśmy tacy sami.
A różność sprawia, że każdy jest inny i piękny na swój sposób.
Wiem, że zaakceptowanie siebie jest trudne, ale spróbujcie.
Nasze ciało, twarz z wiekiem się zmienia.
Wszyscy się zmieniamy.
Teraz pomyślcie.
Jesteście nastolatkami i macie kompleksy, samookaleczacie się z tego powodu.
Kilkanaście lat później.
Patrzcie na siebie i macie wiele blizn.
To nie jest piękny widok (blizny).
Piękni to wy jesteście.
Jeśli uważacie, że jesteście grubi, to możecie schudnąć.
Jeśli uważacie, że jako naturalni nie podobacie się sobie, zmieńcie coś w sobie.
Jeśli uważacie, że nie możecie się wogóle zaakceptować, to spróbujcie.
Nic wam nie stanie się.
Każdy się zmienia, ja, ty, on, ona itd.
(Bez hejtów)
Do osób, które uważają, że są grube.
Skoro jesteście, to schudnijcie, bo narzekanie na to że się jest grubym i wpierdalanie ile się da. Nie sprawi, że wasza waga zmaleje.
Musiałam.
Sama się nie akceptowałam z wyglądu i ciała.
Ale się pogodziłam i się podobam sobie.
Bo skoro taka jestem, to taka mam być.
Znajdziecie kiedyś kogoś, kto was pokocha za to jacy jesteście.
Naprawdę.
Bądźcie sobą.
Jeśli wiecie, że jesteście w pełni sobą, akceptujecie się, a komuś to nie pasuje, nie powinniście się dla kogoś zmieniać, tylko dla siebie.
Nie ma ludzi brzydkich, są tylko niezadbani.
Więc jak można mówić, że jest się brzydkim?
Na wszystko jest jakaś rada.
Wierzę w was, że potraficie się zaakceptować, ale nie wiecie jak.
Jeśli ktoś wam powie, że jesteście brzydcy.
Olejcie to.
Najważniejsze jest to jacy wy dla siebie jesteście.
Wasze zdanie się liczy.
____________________________________________________________________
Krótki rozdział, dziś chyba dodam drugi.
Ale dopiero później.
Jeśli macie pomysły, o czym napisać kolejne rozdziały, napiszcie.
Papa.
