VII

59 4 1
                                    

{???}

Obudziłam się w jakimś pokoju. Miał niebieskie ściany. Koło łóżka na którym obecnie leżałam na krześle siedział jakiś chłopak...Chyba spał...Przystojny...Ogarnij się! Miał na sobie granatową maskę...kogoś mi przypomina... No jasne! Czytałam o nim! To jak mnie pamięć nie myli Eyeless Jack. Tiaa... pamięć. A jak mam na imię to już nie pamiętam!? Echhh... trudno. Jedyne co pamiętam to jak uciekałam przed jakimś gangiem których chyba  (czt. Na pewno) przysłali moi pseudo rodzice którzy uważają mnie za dziwoląga  bo mam robotyczne ręce i nogę. Dlaczego? Nie wiem postaram się przypomnieć. Z moich przemyśleń wyrwał głos chłopaka...

-Już wstałaś?-spytał

-Jak widać...-odparłam i wstałam

Gdy już się podniosłam zauważyłam  że mam na sobię...RÓŻOWĄ PIŻAME!? Spojrzałam na niego oskarżycielskim wzrokiem

-To nie byłem ja..! To były dziewczyny! Ja...

Spojrzałam na niego jak na idiotę

-Yyy... Zoe! Choć tutaj! Błagam!

Nagle w drzwiach pojawiła się jakaś dziewczyna. Miała białe włosy i była ubrana na szaro

-Co jest?-spytała

-Powiedz jej coś!

Spojrzała na mnie i chyba zajarzyła o co kaman

-Po 1 mówię ci coś Po 2 Ja i Jane cię przebraliśmy cię. Po 3 Jestem Zoe

-Uff.. Ja jestem... nie pamiętam, miło mi-odpowiedziałam

-Ja jestem Jack. Eyeless Jack

-Powiedziałeś to jak: Jestem Bond. James Bond-zauważyłam

-Ta mi też miło :/

-Może zejdziemy na dół?-zaproponowała Zoe

-Pewnie! Tylko może się najpierw przebiorę. W tej piżamie wyglądam masakrycznię-rzekłam

-Według mnie wyglądasz pię... To znaczyyy... Może ja już pójdę?-i zwiał

-No to... Co chcesz ubrać?-spytała

-Najlepiej moje stare ciuchy-rzekłam

-Spoko. Jack je wczoraj uprał

-To miłe z jego strony. Ile ja spałam?

-Nie całe 2 dni

-Ok

Po przebraniu się zeszłam na dół. Wszystkie oczy były skupione na mnie... A szczególnie oczy Jacka... A raczej oczodoły

-Co się gapicie?

-Po to mamy oczy-powiedział zgaduje Jeff-Czekaj, stop. Jack nie ma XD

-:/

-Jak nie chcesz być zmasakrowany to bez dyskryminacji! Ok!?-wydarłam się

-Spoko. Nie denerwuj s...

Zamilkł gdy posłałam mu morderczy wzrok. Potem posypały się pytania. Po jakimś czacie zgłodniałam

-Macie coś do jedzenia

-Oprócz nerek to nic bo ktoś (czt. Nina) nie zrobił zakupów-Jack

-Spoko. Jakoś przęłkne-rzekłam

-O_o

-No co?

-Nic, nic...

Po posiłku Jack zaproponował zemstę na pseudo rodzicach. Zgodziłam się. Było masakrycznie! Oczywiście w dobrym znaczeniu. Wymyśliłam sobie nowe imię: Carnage Killer (czt. kernejdż kiler) (Po pl Masakra Killer) Pasuje mi, co nie?

 kernejdż kiler) (Po pl Masakra Killer) Pasuje mi, co nie?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rysunek wykonała strzyzyk123. Pomogła też przy rozdziale ^<^

Historia Zoe II Znowu razemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz