Miranda siedziała w pokoju. Znowu nie mogła spać, wiec czytała książkę. Nie wiedziała co jest przyczyną jej bezsenności, jednocześnie nie zastanawiała się nad tym. Narazie jej to za bardzo nie przeszkadzało. Miała dużo czasu na rzeczy na które w ciągu dnia nie miała czasu. Chociaż czasami bardzo jej się nudziło. Aktualnie zastanawiała się czy iść do kuchni po herbatę. Miała dylemat, gdyż nie bardzo chciało jej się wstawać. Tak. Była jedną z tych leniwych osób.
Nagle usłyszała jak coś za ścianą upadło. Prawdopodobnie jakaś rzecz wreszcie posłuchała przyciągania ziemskiego, wiec za bardzo się tym nie przejęła. Jednak gdy usłyszała jak coś jeszcze spada, dziwiło ją to. Rozumiała, że jedna rzecz może nagle spaść ale, że kilka pod rząd? Chyba, że to reakcja łańcuchowa, mimo to było to dość dziwne.
Miranda postawiła pójść sprawdzić co się dzieje. Było dosyć późno więc rodzice powinni już spać. Ale to co zobaczyła, przestraszyło ja. Tak, przestraszyło. A co to było? Krew. Wszędzie. Nigdy jakoś widoku krwi się nie bała, jednakże wszechobecność krwi nie była normalna. Miranda postanowiła, mimo strachu, pójść dalej. Miała nadzieję, że w najgorszym wypadku rodzice się czymś zranili i to z tąd ta krew. Jednak gdy przeszła kilka kroków w głąb korytarza prowadzącego do kuchni, pomyślała, że to jakiś kiepski żart ale to co zobaczyła wyglądało zbyt prawdziwie.
Co Miranda zobaczyła? Zobaczyła, mimo półmroku, coś dużego leżącego na podłodze w kałuży. Z początku jej mózg nie przyjmował tego co widzi i podpowiadał jej, że to tylko woda. Może by w to uwierzyła, gdyby nie charakterystyczny, metaliczny zapach i wcześniejszy widok krwi.
Szybko podeszła do (jak się domyślała) ciała. Miała nadzieję, że to nikt z jej rodziny, jednakże jak bardzo się myliła. Był to jej tata. Zszokowana patrzyła na niego i nie wierzyła własnym oczom. "Może tylko mi się wydaje? Przecież jest ciemno... To nie może być prawda..." - myślała gorączkowo. Sprawdziła puls. Nic nie poczuła. Łzy napłynęły jej do oczu. W tym samym momencie znowu usłyszała odgłos spadania. Dźwięk dochodził z sypialni rodziców. Wystraszona Miranda powoli skierowała się w tamtą stronę. Instynkt podpowiadał jej aby uciekała jak najszybciej. Tylko żeby Miranda go słuchała... W każdej sytuacji wygrywała jej ciekawość. Nawet w takiej.
Drzwi do pokoju były uchylone. Powoli zajrzała przez szparę. Zobaczyła ciało jej mamy leżące na brzegu łóżka. W pomieszczeniu świeciła się łapka nocna wiec nie musiała nawet podchodzić, żeby wiedzieć, że dla jej mamy jest już za późno. Na lewo od łóżka zobaczyła postać. Była średniego wzrostu, ubrana na czarno o czerwonych, długich włosach - miały odcień krwi która była wszędzie wokół. Gdy ta osoba się odwróciła Miranda zauważyła, że jest to dziewczyna o niesamowicie niebieskich oczach. Wydawało się, że świeciły. Była w jej wieku, napewno chodziła do liceum. Chociaż jak się nad tym zastanowić to mordercy chyba nie chodzą do szkoły... Dziewczyna była ładna, miała grzywkę, oczy miała duże lecz coś w nich było niepokojącego. Nie chodzi o kolor czy to, że wyglądają jakby świeciły. Raczej przypominały oczy drapieżnika. Jakby nie były ludzkie.
Gdy dziewczyna lekko się uśmiechnęła, do Mirandy dotarło, że źle zrobiła przychodząc. Powinna uciekać z tąd jak najdalej i jak najszybciej. Miranda cofnęła się o krok. Dziewczyna widząc to uśmiechnęła się szerzej i ruszyła powolnym krokiem w stronę Mirandy, która widząc to nie odwracając się od morderczyni jej rodziców szybszym krokieu ruszyła w stronę drzwi prowadzących na zewnątrz. Chciała krzyczeć, gdyż miała nadzieję, że któryś z sąsiadów ja usłyszy, lecz głos uwiązł jej w gardle.
- Nie unikniesz mi. - powiedziała melodyjnym głosem dziewczyna. Gdyby Miranda usłyszała ją w normalnych okolicznościach uznała by jej głos za cudowny. Kojarzył jej się z dźwiękiem jaki wydają dzwoneczki poruszane delikatnym wiatrem. Jednak w tym momencie brzmiał przerażająco.
CZYTASZ
Krwawa Bogini
ParanormalJak to jest gdy nie masz władzy nad własnym ciałem? Jak to jest gdy jesteś znaną morderczynią, lecz chcesz prowadzić normalne życie? Setsuna jest tylko z pozoru normalną dziewczyną...