3

67 9 1
                                    

Kolejny tydzień Setsuny był spokojny, Bogini się nie "odzywała" więc niebieskooka spokojnie chodziła do szkoły nie martwiąc się zaspaniem na lekcje. Przez weekend odpoczęła, posprzatała i pouczyła się. W ciągu tego tygodnia nie widziała zielonookieo chłopaka. Najwyraźniej był tu przejazdem. Chociaż Setsuna skrycie chciała go zobaczyć jeszcze raz... Sama przed sobą się do tego nie przyznawała ale wśród ludzi szukała go wzrokiem. Z drugiej strony cieszyło ja to, że go nigdzie nie widzi. W razie ataku Bogini nie musiała się o niego martwić.

Poniedziałkowy poranek minął spokojnie, niebieskooka nie zaspała i była na czas w szkole. Miała dobry humor i nawet się usmiechała! Był taki piękny dzień! Było ciepło, ale nie gorąco - czego Setsuna nienawidziła. Dzień wydawał się wprost idealny!

Jak zawsze znalazła w swojej szafce list miłosny i schowała go do plecaka. Zastanawiało niebieskooką dlaczego ludzie dalej się nie poddają. Tyle razy byli świadkami odrzucania przez nią śmiałków i widzieli, że codziennie bierze z szafki jakiś nowy list i nic.

Trzy pierwsze lekcje minęły spokojnie. Do czasu długiej przerwy gdy została zaczepiona przez pewnego chłopaka.

- O Pani moja! Wreszcie cię znalazłem! - Wykrzyknął. Ocho... Kolejny zakochany... - pomyślała Setsuna.

- Eeee... Nie jestem zainteresowana. - Odpowiedziała i chciała się szybko odwrócić. Niestety chłopak złapał ja za rękę.

- Nie! Proszę nie zostawiaj mnie! Ja tylko chcę być twoim sługą! - Chłopak klęknął przed Setsuna.

- Co? - Tylko tyle była w stanie powiedzieć. Poprostu ja zatkało.

- Od kiedy cie zobaczyłem na ulicy nie mogę o tobie zapomnieć! A to jak rozdeptałaś mój telefon było piękne! - Eeee... Nie pamiętam tego... - Nawet mnie nie zauważyłaś. Poczułem się zignorowany i to uczucie było wspaniałe.

- Jesteś chory? Masz gorączkę? - Zaniepokoiła się Setsuna. - Może zabiorę cie do pielęgniarki?

- Nie trzeba! Czuję się świetnie!

- OK... W takim razie jak się nazywasz?

- Hiroomi. - Uśmiechnął się szeroko wstając z kolan.

Kiedy się podniósł Setsuna zobaczyła, że jest średniego wzrostu (mimo to nadal wyższy od niej chociaż nie należy do najniższych dziewczyn). Ma dziwny, niezidentyfikowany kolor oczu. Coś pomiędzy brązowym a niebieskim. Włosy ma czarne. Panuje na nich straszny nieład, co dodaje mu uroku. Nie jest też brzydki, raczej taki neutralny. Ubrany jest w szarą, nie rozpinaną bluzę bez kaptura i ciemne spodnie. Z wyglądu Setsuna nie uznała by go za osobę stukniętą a najwyraźniej taki jest. Wyglądał niegroźne jednak niebieskookiej coś w nim nie pasowało. Tylko nie miała pojęcia co to takiego.

- To skoro nic ci nie jest to ja już pójdę do klasy...

- Nie! Nie odchodź! - Złapał ja za rękę i zrobił oczy proszącego psa.

- Ale ja musze zjeść śniadanie.

- Kupię ci tylko nie odchodź. Tyle cie szukałem! Co chcesz? Bułkę z dżemem, rogalika z czekoladą? Powiedz tylko a ci kupię!

- Czyli nie chcesz mnie puścić. Dobrze rozumiem, Hiroomi?

- Tak. Jak gdzieś mi uciekniesz to będę płakał!

Ten gość zaczyna działać mi na nerwy... Nigdy nie widziałam kogoś tak dziecinnego! Ale może jak mu trochę potoważyszę to się odczepi? - myślała Setsuna.

Poszła za Hiroomim. Kupił jej słodką bułkę i picie i to samo sobie. Wyglądał na tak szczęśliwego jakby nie wiadomo co się działo. Przez cały czas się uśmiechał i gadał o jakiś głupotach a Setsunie zostawało tylko mu przytakiwać. Z ulgą powitała dzwonek. Chociaż teraz za nią nie mógł pójść. Co za ulga!

Krwawa BoginiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz