Prolog

58 11 3
                                    

Drzwi i okna były zamknięte. Światło już dawno zgasło. Powietrze jakby stało. Nie było tam żadnej muszki.
Jedynie skulona, mała postać leżała na swoim drewnianym, dziecięcym łóżeczku. Nawet nie drgnęła. Ciemne jak noc włosy zakrywały jej twarzyczkę nie wyrażającą nic.
Usta ściśle zamknięte, chyba od dawna.
Powieki leżały spokojnie, nie dając oczom patrzeć.
Ubrania poszarpane, brudne, przemoczone potem.
Gołe stopy znalazły sobie miejsce na samym końcu.
Ściany zostały pomalowane ciemnymi kolorami smutku, żalu i złości.
Wszędzie było błoto, kurz i bród, więc chyba dawno nikt tu nie zaglądał, a może nikt nadal nie wie o tym miejscu?

Hej
Znów startujemy z nowym opowiadaniem.
Podoba się prolog?
Mi bardzo haha taka skromność.
Pisać w komentarzach opinie czekam ^^.

Gdy Wszyscy Śpią Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz