30 Rozdział

1.2K 127 45
                                    

~Drugi dzień~

~29.06~

Klnąc pod nosem zwlokłem się z łóżka, w celu wyłączenia zbyt głośnego jak na poranek alarmu. Zapomniałem zrobić to wczoraj po powrocie do domu, tak więc teraz mam. Pocieszałem się myślą, że nie usłyszę tego dźwięku przez następne dwa miesiące. Oczywiście jest wczesna godzina, a ja pewnie nie będę już w stanie zasnąć, jednak zawsze można próbować, także no.
Takim więc sposobem znalazłem się z powrotem pod moją ciepłą, białą kołdrą, z głową wtuloną w poduszkę.

Dotarł do mnie szelest i poczułem jak materac lekko ugina się gdzieś przy moich nogach. Łatwo jest domyśleć się kto to, więc poczekałem aż podejdzie bliżej, wtedy sięgnąłem po niego i położyłem obok siebie. Ten jednak wstał, odszedł kilka kroków i ułożył się tam gdzie mu to odpowiadało.
Jednak to prawda, że koty chodzą własnymi ścieżkami.

Kiedy już zasypiałem, do moich uszu wkradł się dźwięk wibracji gdzieś ze stolika nocnego, przez co nagle całe moje ciało się rozbudziło. To takie złe uczucie.
Chciałem zignorować dźwięk, jednak przyszła kolejna wiadomość, a potem następna i jeszcze jedna. Trust zaczął miauczeć, jakby zgadzał się ze mną i najlepiej wydrapał oczy tej osobie. Nie mam nic przeciwko.
Zrezygnowany sięgnąłem ręką po telefon, aby sprawdzić kto śmie zakłócać nam poranny sen.

*

Suka: Luke

Suka: nie otwieraj drzwi

Suka: odpisz mi, powiedz, że ich nie otworzyłeś.

Suka: kurwa Luke

*

Chwilę zajęło mi skojarzenie tego kontaktu, jednak dotarło do mnie, że przecież jest tylko jedna osoba, którą mogłem mieć zapisaną w taki sposób.
Jednak myślenie z rana nie jest moją mocną stroną.

*

Ja: o czym ty mówisz w ogóle

Ja: halo Gabriel

Suka: cholera już nic

Suka: zapomnij

Ja: co

Ja: nie

Ja: powiedz mi o co chodziło

Suka: nie

Ja: nie bądź jak dziecko pls

Suka: ..........

Suka: no dobra

Suka: ale w takim razie musimy się spotkać

Ja: kiedy?

Suka: 14 będzie okej

Ja: ale nie zgwałcisz mnie czy coś prawda¿

Suka: postaram się powstrzymać

Suka: ale nie wiem jak to wyjdzie

Suka: nic nie obiecuję

Ja: ............................... ... ... .

*

Zegarek wskazywał kilka minut po siódmej, czyli mam jeszcze wystarczająco dużo czasu na ogarnięcie wszystkiego, czytaj twarzy. Czuję, ze nie wyglądam zachwycająco, co w sumie nie jest dla mnie jakimś zaskoczeniem. Od pewnego czasu zauważyłem, że z każdym kolejnym spojrzeniem w lustro jestem bledszy, chudszy, coraz gorszy. Nie wiem tak na prawdę co Ash we mnie widzi, skoro jestem taki brzydki i mój charakter to gówno i okej, cokolwiek. Staram się unikać takich tematów, myślenia o tym, bo z własnego doświadczenia wiem, że później przestaję być... świadomy i zaczynam wmawiać sobie te wszystkie rzeczy.
Tak to w skrócie wygląda. W ostatnim czasie zdążyłem poznać siebie, dowidzieć się więcej o mojej podświadomości także tak. Staram się wszystko kontrolować i jak na razie chyba nie jest tak źle.

Promise [ lashton ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz