Kiedy Tomek budzi się w ciemnej windzie, jedyną rzeczą jaką pamięta jest jego imię. Jakby ktoś włożył mu dildo w ucho wymazując wszystkie wspomnienia. Kiedy drzwi się otwierają jego oczom ukazuje się grupa nastoletnich chłopców. Uświadamia sobie, że trafił do gayclubu. Witają go w Ikei - zamkniętej przestrzeni z regałami i półkami naokoło. Jedyną bezpieczną strefą jest gayclub mieszczący się w środku Labiryntu. (Czytaj ikei)
Podobnie jak Tomek, żaden z gejów nie wie z jakiego powodu się tu znalazł (ale że są homo to wiedzą...) i kto ich tu zesłał. Czują jednak, że ich obecność w jednym z największych sklepów meblowych nie jest przypadkowa i każdego ranka próbują znaleźć odpowiedź, przemierzając cały świat, przemierzając wszechświat, a tak naprawdę to tylko sklep bo są tu zamknięci. Jednak ta droga nie jest łatwa, jest ciężka w UJ, gorzej niż Magda Gejzer.
Kiedy następnego dnia po Tomku windą do gayclubu po raz pierwszy zostaje dostarczona loszka tak 9/10 z ryja i 10/10 z ciałka. Przynosząc tajemniczą wiadomość, wszyscy geje zdają sobie sprawę, że kiedyś byli hetero i od tej pory wszystko się zmieni. Tomek, podświadomie czuje, że to właśnie on i locha są kluczem do rozwiązania zagadki. Hehe żart on podświadomie myśli że laska będzie jego. Ale z każdą chwilą czasu na to jest coraz mniej, a pytań wciąż więcej.
Mam nadzieję, że prolog wam się spodobał. (Tak jest to zmieniony opis prawdziwego Więźnia labiryntu) Ogólnie książka będzie humorystyczna i proszę o podchodzenie do niej z dystansem.