Zabójcza Góra

16 5 0
                                    

Wstałem jako pierwszy   poszedłem się przejść po tej pięknej górze.Wszystko było takie same jak wczoraj.

-Kurde-Pomyślałem -Trochę dziwnie pachnie.

Nie zastanawiałem się nad tym bo podziwiałem widoki.Góra była większa niż myślałem.Stanąłem u jej brzegu i podziwiałem krajobraz.

-Wydawało mi się była mniejsza-pomyślałem -Trochę to dziwne.E,tam wydaje mi się.

Obszedłem górę dookoła i ciągle mi coś nie grało.

-Lepiej wrócę pod namiot-Powiedziałem do siebie-Dziwnie tutaj

W tej samej chwili coś złapało mnie za nogę.Byłem przerażony ,nie mogłem się ruszyć(może to dlatego że byłem w ruchomych praskach ).Na początku postanowiłem się nie ruszć ale po chwili bagno zaczęło wydzielać toksyczny płyn który pażył moje nogi.Wciągało mnie coraz głębiej a ja krzyczałem coraz głośniej.Dziwiło mnie to że nikt nie przychodził mi pomóc.Bagno wciągnęło mnie całego.Umarłem,to był straszliwy ból.Zauważyłem moich kolegów zbliżających się do bagna,nie mogłem ich ostrzec,czułem się jeszcze gorzej niż podczas śmierci.Nie mogłem nic zrobić kiedy wchodzili do bagna i gineli.To było okropne.Ostatnie słowa jakie usłyszałem to ,,Uciekaj".

Obudziłem się.To tylko sen.Nie mogłem w to uwierzyć ,wszystko było takie realistyczne .Zobaczyłem jak moja ekipa idzie w kierunku bagna.

-A co jeśli ten sen przepowiadał przyszłość-Pomyślałem-Nie mam nic do stracenia.

Słyszę krzyk. ,,AAAAA.POMOCY AAAAA" .Było niestety za późno by ich uratować.Siedziałem tylko i krzyczałem.

Obudziłem się.Znowu widzę że moja ekipa wychodzi.Tym razem nie pozwolę.Wybiegłem z namiotu krzycząc ,,UWAGA!! UWAGA!!!".Zatrzymali się i obróci w moją stronę ze zdziwieniem.

-Eden.Myślałem że nie żyjesz.-Powiedział Azazel -Nie oddychałeś.
-Śniło mi się coś okropnego -Odpowiedziałem-Ale muszę sprawdzić czy to prawda.

Wziąłem patyk i rzuciłem go 2 metry dalej.Z patykiem stało się to samo co ze mną.

-Kurde!-Krzyknął Rast
-Jednak mój sen się sprawdził-Powiedziałem
-Czekaj.Że co?-Powiedział Kanzi
-Opowiem wam w namiocie-Powiedziałem

-To było tak-Zacząłem mówić -wyszedłem z namiotu by się przejść.Szedłem i nagle utkwiłem w żrącym bagnie , wciągało mnie do środka aż w końcu zabiło.Następnie szliście wy.Nie mogłem wam nic powiedzieć.Czułem się okropnie.Umieraliście na moich oczach.To było straszne.Obudziłem się.Wiedziałem że to był tylko sen,wychodziliście z namiotu.Myślałem o śnie aż usłyszałem wasze krzyki.Nie mogłem wam pomóc ale rozmyślałem.To było jeszcze gorsze.Obudziłem się.I dalej wiecie co było.
-Sen proroczy-Powiedziała Runa -Pomaga ale potem chce zapłaty.Za niedługo zginiesz
-Co!!!!!-Krzyknąłem
-Tak tylko mi się wydaje-Odpowiedziała -A może jakieś wspomnienia z przyszłości ?
-Nie nic nie pamiętam.Nawet moich rodziców.-Powiedziałem -Chwila,chwila, rodzice .No właśnie rodzice.Przypominam sobie.O jest to wspomnienie.Byłem dzieckiem ,siedziałem w kołysce,mama mnie zabawiała.Nagle do domu wszedł jakiś człowiek....O nie.Wyjmuje miotacz ognia....NIE !!!!!!Zabił ich a ja to widziałem.Ich ostatnie słowa ,,Nie bądź taki jak inni,bądź sobą,pamiętaj"...

-Aj.Trochę straszne.-Powiedział Kazi
-Już wiadomo skąd ten sen -Powiedziała Runa
-Chyba tak -Odpowiedziałem -Ale był proroczy
-Albo proroczy albo czysty przypadek -Powiedziała Runa -Nie martw się.To raczej przypadek.
-A może to i to -Powiedział Kanzi-To czy to i tak będe mieć złe sny
-Dobra tym będziemy przejmować się podczas drogi -Powiedziałem-Pakujemy manatki i ruszamy w dalszą drogę

Po chwili wszystko było spakowane i możbyło wyruszać

******************************
WOW 500 słów ! To żem się napisał.Zajęło mi to 30 minut.Za to należy się gwiazda(chyba ).
Jutro również 2 rozdziały.Trzymać się.Do jutra.
                                            ANCIO

Ps:Zapraszam do książek tych osób : kapsio123 , goslak , Szalona8 i emixsam .Miłego czytania.

Mistrzowie PrzywoływańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz