Rozmowa o Daimonach

6 2 0
                                    

-Wstawać !!!!!!!!! -Krzyknąłem.
-Jeszcze minuta-Powiedział Kanzi
-Ta twoja minuta trwa 1 godzinę -Powiedział Rast
-No i.Muszę się wyspać-Odpowiedział Kanzi
-Wstawaj i nie marudź Kanzi -Powiedziałem -Przed nami długa droga.
-No już dobra.Wstaje-Odpowiedział Kanzi

Gdy wszyscy wszyscy wstali,  Runa zrobiła śniadanie i umyliśmy się , to ruszyliśmy w dalszą drogę.Było bardzo nudno.Kanzi się nie śmiał i nie opowiadał kawałów.Gdy przeszliśmy 10 amidali drogi zaczęły się kłopoty.

-O fuj,ale śmierdzi.Kanzi to nie jest śmieszne -Powiedziała Runa
-Ale to nie ja -Sprzeczał się Kanzi
-No dobra uznajmy że to nie ty-Powiedziała Runa.
-Wezwijmy nasze Daimony -Powiedział Azazel -Nie chce mi się iść
-Obiecaliśmy Kanzjemu że dopóki on nie zdobędzie Daimona to my nie będziemy używać swoich -Powiedziałem
-No dobra , ale śpiesz się Kanzi z tym Daimonem
-Śpiesze się ,ale nie mam ręki do zwierząt.
-Uda ci się -Pocieszałem go -Jeszcze nie było takiej osoby która by nie miała Daimona
-Zobaczymy -Powiedział Azazel -Kanzi będzie pierwszym bez Daimona
-Hahaha.Bardzo śmieszne -Powiedział Kanzi -Jeszcze zobaczysz
-No dobra już skupmy się na drodze -Powiedziałem

******************************
SORY ,że nie ma jeszcze 500 słów maraton ale nie mam czasu na pisanie. Maraton przełożony na  jutro.Jutro na 50% będzie ten maraton.Nara
                                         ANCIO

Mistrzowie PrzywoływańOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz