Wyszłam przez wielkie stalowo-drewniane wrota, prowadzące na zamkowy dziedziniec. Przeszłam kamienną ścieżką do fontanny i się zatrzymałam.
-To daleko. Pożyczę konia ze stajni obok. Wtedy będę szybciej!
Weszłam do stajni, na moje szczęście nikogo tam nie było. Albatros, Jenderell, Pasja....
-O! Jest Allegro!
Allegro był karym koniem z białą gwiazdką na pysku oraz skarpetkami. Stwierdziłam, że będzie idealny, więc go osiodłałam. Wskoczyłam na siodło i ruszyłam stępem. Allegro szedł szybko i pewnie, dlatego się rozluźniłam. Za bramą wjazdową ruszyliśmy kłusem, a potem galopem. Wiedziałam gdzie są wrzosowiska. Dojechaliśmy na miejsce i zsiadłam z konia, po czym przywiązałam go do płotu po starej zagrodzie dla owiec.
-Wrócę po ciebie koniku!
Allegro prychnął w odpowiedzi. Wzięłam głęboki wdech i weszłam do chaty. Przeczesałam ją od początku do końca. Niestety nic nie znalazłam oprócz sterty zardzewiałych naczyć, starych mebli oraz pajęczn. Zaczęłam się zastanawiać. Wtedy nagle przyszło mi coś do głowy.
-Już wiem! - krzyknęłam -Czytałam o tym w książce i pojawia się też w filmach. Sekretne przejście! No jasne! Jak mogłam na to nie wpaść!
W filmach te przejścia ukryte były pod książkami lub wajchą była pochodnia albo świeca. Zaczęłam więc od tego. Nagle po pociągnięciu jedna z nich się poruszyła. Otworzyła sekretne przejście!
-Jak ja na to nie wpadłam! Wiedziałam!
UWAGA
Większość z was myśli, że lochy te to podziemne korytarze wyłożone cegłami oraz gdzie niegdzie pochodniami. Te lochy są inne. Korytarze zbudowane są z gliny i ziemi, więc jest w nich dość ciemno. Czasami można zauważyć kraty czyli cele. Jeśli chcecie mogę napisać dodatkowy rozdział o tym kim był pasterz i co robił. Piszcie w komentarzach! A teraz piszę już dalej.Przed zejściem na dół wzięłam świecę, która była obok i poszłam. Niestety schodząc poślizgnęłam się na glinie (miałam obcasy) i spadłam po schodach. Tylko kilka siniaków oraz mały guz. Ale bolało jak nie wiem co. No cóż poszłam dalej. Mijałam ciemne i mokre korytarze, cele czułam się jak w labiryncie. Nagle usłyszałam piosenkę. Ktoś nucił kojącą melodię. Nie znałam jej, a jednak poszłam w jej stronę. I to był mój błąd. Nagle otoczyła mnie grupa chłopaków, którzy związali mnie i zaprowadzili do celi, w której był książę. Ucieszyłam się na jego widok. Czyli ten sen coś znaczył! Odnalazłam księcia! O jak się cieszę! Kiedy już sobie poszli spytałam się:
-Książę! Dobrze się czujesz? Czy nic ci nie jest?
-Nie, przyprowadziłaś gwardię? Strażników? Może króla?
-Nie, nikogo nie przyprowadziłam. Ale przyjechałam konno.
-Na jakim koniu?
-Ma na imię Allegro.
-To cudownie!
-Dlaczego?
-Allegro to najważniejszy koń w stajni, przyjdą go szukać, a wtedy... wtedy nas znajdą!
-Świetny pomysł!
Siedzieliśmy w milczeniu, ale ta cisza nie trwała długo.
-Tak w ogóle to jak mnie tu znalazłaś?
-Miałam sen, w którym byłeś ty, a tak właściwie to twój głos. Słyszałam go mówił mi, że jesteś w lochach pod chatą na wrzosowisku. No i jestem.
-Przynajmniej teraz się nie nudzę.
-Ciekawe kiedy nas znajdą...?
Do zrobienia tak długiego rozdziału zachęcała mnie Dominika z mojej klasy, która powiedzła mi, że nie ma co czytać.
Dziękuję Dominika!
CZYTASZ
Eliminacje - Jennifer
Teen Fiction15 letnia Jennifer walczy o serce księcia Maxona, który podczas wyborów zakochuje się w innej dziewczynie. Jenny musi pokonać wiele trudności i znosić obraźliwe komentarze na jej temat. Czy Jenny zdobędzie serce księcia?