Rozdział III

292 24 7
                                    

Moja znajomość z Kate trwa już 3 tygodnie. Jestem bardzo szczęśliwy że mi zaufała.  Uwielbiam kiedy się do mnie przytula i czuje moje bicie serca. Dziś umówiliśmy się przed szkołą o 15:00 i idziemy do jej domu. Rodzice Kate pracują w szpitalu i rzadko są w domu, więc często jest sama w mieszkaniu.
Wybiła 15, a Kate jeszcze nie ma. Zastanawiałem się czy przyjdzie. Może się rozmyśliła, albo zapomniała.
Minęło 7  minut i w końcu zobaczyłem tą chudzinke.
-Cześć ! Już myślałem że nie przyjdziesz.
-przepraszam, troche mi się słabo zrobiło-odpowiedziała.
-Kate ! Idziemy do Twojego domu i od razu szykuje kanapkę dla ciebie-powiedziałem stanowczo.
-Dobrze, ale już się nie denerwuj.
-Nie denerwuje się tylko martwię-odpowiedziałem nieco spokojniej.
Widziałem że Kate się przestraszyła, więc złapałem ją za rękę myśląc, że ją to uspokoi.
Szybko doszliśmy do jej domu, ale w czasie drogi panowała cisza. Byłem na siebie zły, że tak na nią nakrzyczałem.
Zdjeliśmy buty i poszliśmy do dużego salonu. Kate usiadła na ogromnej białej kanapie, a ja obok niej. W końcu zaczęła mnie męczyć myśl, że przeze mnie może jeszcze się pogorszy stan zdrowia dziewczyny.
-Kate. Nie chciałem krzyczeć. Przepraszam,  martwię się tylko o Ciebie bo jesteś mi bardzo bliska i nie chce Cię stracić. Wybacz mi-powiedziałem.
-Dobrze, rozumiem- rzekła nieprzekonywująco.
-Nie wierzę. Udowodnij-spojrzała się na mnie i uśmiechnęła. Jej piękny uśmiech sprawia, że moje serce wariuje.
-Zamknij oczy-powiedziała- nie podglądaj-oczywiście zrobiłem wszystko co mi kazała, ale widziałem że była trochę poddenerwowana.
Czekałem na jej znaki, w końcu poczułem dotyk jej zimnych ust na swoim policzku. Myślałem że się tam rozpłynę. Była taka słodka. Jej oczy patrzyły prosto w moje. Chciałem ją pocałować, ale sądziłem że może jeszcze nie być na to gotowa. Najpierw niech mi do końca zaufa.
Ucieszyłem się kiedy Kate się tak do mnie zbliżyła.
-Zaskoczyłaś mnie- powiedziałem będąc wciąż w szoku.
-To źle? Przepraszam.
-Nie przepraszaj, bardzo mi się to podobało.
Kate się uśmiechnęła, a na jej twarzy zauważyłem rumieńce.
Porozmawialiśmy trochę, pośmialiśmy się, a potem obejrzeliśmy komedię. Minęła już 19. Byłem zdziwiony że tak szybko to zleciało. Musiałem się pożegnać z Kate i iść do domu.
Ubrałem swoje buty i przytuliłem Kate. Bałem się o nią. Jest stanowczo za chuda. Tylko jak ją zmusić do jedzenia? Nie chcę żeby było za późno na leczenie. Powiedziałem sobie, że nie odpuszczę i zrobię wszystko aby Kate wróciła do normalnej wagi. Pożegnałem się z księżniczką i kierowałem się do swojego domu. Nagle usłyszałam jak ktoś wykrzykuje moje imię. Obróciłem się i zobaczyłem Kate, która biegnie do mnie.
-Zaczekaj!-krzyczała-Chce ci coś powiedzieć!
Byłem ciekawy co mi powie.
-John-powiedziała-ja nie chce tylko przyjaźni, ja chce więcej-byłem w szoku jak usłyszałem od niej te słowa. Pokonała swoją nieśmiałość.
-Wiesz co Kate? Ja też tego chcę-odpowiedziałem szczęśliwy.
Widać było, że Kate też się cieszyła. Teraz mogę rzec "Moja Kate".
-Jutro się zobaczymy, dobrze? Idź do domku bo zamarzniesz-powiedziałem całując ukochaną czoło.
-Dobrze, dobranoc.
Całą drogę myślałem o tej ślicznotce. Zastanawiałem się czy to na prawdę się stało. Może to sen, z którego się zaraz obudzę? Oby nie!

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 20, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Moja Dziewczyna AnorektyczkąOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz