Jeszcze raz

76 12 0
                                    

Przykro mi, naprawdę. Nie chciałam tak tego zepsuć. Czego? - zapytał irytujący głosik. Mojego życia, prawdopodobnie. Heh, co za nonsens, przepraszam innych za moje życie. Spokojnie, niedługo nie będzie za co przepraszać.

Jestem na dachu jakiegoś wysokiego budynku. Nie ważne gdzie, nie obchodzi mnie to, ważne, że jest naprawdę wysoki. Ludzie stąd wyglądają ja małe, pracowite mrówki, wykonujące polecenia bez większego zastanowienia. Gdybym tylko mogła ich zdeptać, uwolnić ich od tego ciężaru niewiedzy, byłoby naprawdę miło.

Wybacz, nie chciałam cię przestraszyć. Chociaż, za to też przepraszam, nie obchodzisz mnie zbytnio. Jesteś tylko osobą, która poznaje moje życie. A raczej jego koniec.

Heh, ale się wpakowałam. Po co w ogóle... żyję? Jestem tylko balastem dla innych, tylko utrudniam egzystencję, za bardzo zastanawiając się nad wszystkim. Mogłam całkiem inaczej się zachowywać, może pożyłabym dłużej. A i tak skończyłabyś w podobnej sytuacji, wtrącił się jakże racjonalny głos w mojej głowie.

- Zamknąłbyś się, mógłbyś? - mruknęłam zrezygnowana.

Przecież to oczywiste, że skończyłabym podobnie, czy to rozkwaszona na ulicy, czy bez kropli krwi w ciele lub z ogromną ilością wody w moich płucach. Do przewidzenia było, że nie umrę że starości. Przecież społeczeństwo nie akceptuje dziwolągów.

Ach, skoczyć, skoczyć, trzeba skoczyć, bo w końcu się rozmyślę, a tego nie chcemy, prawda? Ręce mi się trzęsą, ale to normalne, każdy boi się nieznanego. Spokojnie, spokojnie, zawsze chciałam polecieć. W końcu to zrobię, po raz pierwszy i ostatni. Szkoda, że będzie to trwało tak krótko.

Staję niepewnie na krawędzi, przyglądając się niebu. Jest piękne, ale nie przeznaczone dla mnie. Nie mogę patrzeć w dół, bo jeszcze spanikuję i co wtedy? Nie powtórzę tego, a nie będzie fajnie jak zaprzepaszczę moją jedyną szansę. Wreszcie zrobię coś co zawsze chciałam zrobić, nie ponosząc przy tym konsekwencji związanych ze społeczeństwem. Muszę tylko pozwolić sobie umrzeć.

Zamykam oczy, robię krok do przodu i och. Lecę. Jestem wolna, jestem wolna, wreszcie. Jest wspaniałe, jest cudownie. I zdecydowanie za krótko.

Gdybym tylko mogła zrobić to jeszcze raz.

Coś Nie Wyszło Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz