Przez resztę lekcji mój plan diabli wzięli. Dopiero pod koniec zaczęło się coś dziać...
Wyszłam i już miałam zmierzać do domu gdy...no właśnie.. Gdy wpadł na mnie Gabriel..-O przepraszam cię śliczna.-powiedział
Byłam lekko oszołomiona ale bardziej się martwiłam jego stanem zdrowia. No rozumiem już po lekcjach..Ale dopiero co się skończyły a on nie wyglądał najlepiej. Był w stanie euforii. Jedyne co mi przychodzi na myśl to NARKOTYKI..Dobra może za bardzo się zapędziłam. Nie ocenię go tak szybko.
-Wszystko w porządku?-spytałam
-W jak najlepszym.-chwiał się na nogach-Wiesz bardzo się zbierałem żeby ci to powiedzieć..Umówiłabyś się dziś ze mną?
Nie wiem do czego zmierza.. Ale to tylko pomoże mi w moim planie.
-Jasne. Gdzie i o której?
-Hmm... 17. W parku niedaleko twojego domu.
-Okej. Do zobaczenia.-i ruszyłam na autobus, który zaraz miał odjeżdżać.
Od razu jak weszłam do domu poleciałam na górę i sie położyłam, żeby trochę odsapnąć. Moje myśli ciągle były zaprzątnięte nim.. Czemu bierze..? To pytanie zadawałam sobie w myślach.. Wybuchy agresji.. narkotyki.. Zdecydowanie muszę mu pomóc.
Nawet nie zauważyłam że usnęłam.
Obudziłam się i szybko zerknęłam na zegarek..16. Cholera..jak późno.
Ogarnęłam się i popędziłam do parku żeby być troszkę wcześniej niż o 17.
Siedziałam sama samotna na ławce i czekałam na chłopaka, który umówiłam się ze mną pod wpływem narkotyków..Sama w siebie nie wierzę.
-Hej.-zjawił się mój wyczekiwany gość.
Nie był w najlepszym stanie.. Nawet można byłoby powiedzieć, że w gorszym niż poprzednio..Tak był pijany w trzy dupy..
-Masz czelność przychodzić do mnie w tym stanie?
-Ale ja.. ja się świe...świetnie czuję.- jąkał się..ale ważne, że pamiętał o spotkaniu.
-Nic z tego nie będzie.. Odprowadzę cię do domu.. -oznajmiłam
-Nie..
-Tak i koniec dyskusji.
Szliśmy parkiem jak stare dobre małżeństwo..Tylko, że to ja podtrzymywałam jego.
-Jesteśmy. -powiedziałam
Zauważyłam, że nikogo nie ma w domu..Zaprowadziłam go na samą górę. Już miałam ruszać do domu gdy:
-Zostań. -powiedział nie chcąc puścić mojej ręki.
-Okej. Pod jednym warunkiem
-Jakim?
-Powiesz mi co się z tobą dzieję. Myślisz, że tego nie zauważam?
-Co masz na myśli?
-Może nie darzyliśmy się nigdy sympatią..Nie lubiłeś mnie.. Okej. Ale widzę co się z tobą dzieję..Napady agresji, narkotyki..a teraz alkohol..Chłopie!
-Nie twój interes!-widziałam gniew w jego oczach..bałam się
-Znów się złościsz..
-Przestań interesować się moim życiem!- mówił ściskając moją rękę jeszcze bardziej i jeszcze bardziej i byłam pewna, że będę miała siniaka.
Zbliżył się do mnie i już myślałam, że mnie uderzy gdy wziął zamach..Ale coś się w nim obudziło..Odżył..Cofnął rękę i przywierając mnie do ściany...POCAŁOWAŁ.

CZYTASZ
Przy Nim inne gwiazdy bledną
Teen FictionGłówną bohaterką powieści jest Ana. Nastolatka, która cierpi na depresję po stracie ojca. Wraz z czasem zaczyna nowe życie i poznaje nowych ludzi, którzy niekoniecznie przypadną jej do gustu odrazu. Jednak w jej myślach pojawi się on. A mianowicie j...