Rozdział 1

78 6 1
                                        

-Tato?

-Tak?

-Gdzię będziemy mieszkać?

-W Gdańsku,przeprowadziłem się tam z moją partnerką,jej synem i córką.

-Okey.

Droga minełam mi odziwo szybko,chociaż jechaliśmy 5 godz.

-Wysiadamy-powiedział tata.

Ja powoli wyszłam z samochodu,dom był piękny a ogród był pełen kwiatów.W wschodzie słońca wyglądało to tak pięknie.

-Kochanie,poczekaj pod drzwiami a ja pójdę po walizke.

-Okey.

Podeszłam pod drzwi i czekałam na ojca,nagle słysze ja drzwi się otwierają i ktoś przytula mnie od tyłu,chcę się odwrócić,lecz ten ktoś wyprzedza mnie i staje przedemną.

-Witaj w domu,księżniczko.

-L-leondre?-byłam w tak wielkim szoku,że nie mogłam uwieżyć w to co się właśnie dzieje.

-Tak,we własnej osobie.-powiedział uradowany brunet.

-Ja naprawde nie wieżę,że moim bratem będzie mój idol.

-A ja nie wierze,że moją siostrą będzie moja fanka,piękna fanka.Okey chodz pokaże ci pokój.

-Okey.

Szłam z brunetem po schodach,gdy dotarliśmy do mojego pokoju zaniemówiłam,wszystko tak jak sobie wymażyłam,czarno-biały pokój z odrobiną szarego.Do pokoju właśnie wszedł mój tata z walizką.

-Tutaj masz walizkę,rozpakuj się,za godzinę bedzie obiad-powiedział szczęśliwy tata.

-Dobrze-powiedziałam,tato poszedł na dół.

-Dobrze ja pójdę do pokoju a ty się rozpakuj.

-Okey.

Po rozpakowaniu postanowiłam przejżeć FB...nic nowego.Nagle dostałam powiadomnie,że ktoś zaprosił mnie do znajomych.Okazało się,że był to Leo.Przyjełam zaproszenie i usłyszałam wołanie.

-Kate,Leo,Tilly,zejdzcie na obiad.

Powoli zeszłam z łóżka i zeszłam za dół,wszyscy już tam siedzieli.Usiadłam na wolnym miejscu,obok Leo i taty.

-Tak więc-zaczął tata-To jest Tilly,to moja partnerka Victoria,a Leo już znasz.

-Tak.

-Dobrze to ja przyniose obiad.-powiedziała Victoria.

Po chwili obiad był na stole.

-Smacznego-powiedziałam.

-Smacznego-odpowiedzieli churem.

Po obiedzie poszłam na górę.Postanowiłam napisać piosenkę,mam już ich kilka,ale nik ich nie zobaczy,ja tego dopilnuje,po prostu uważam,że są do kitu,ale pisenie ich mi pomaga.Gdy pisałam dostałam sms-a.

Nieznany:
Widzimy się w Gdańsku,to nie koniec,kotku.~Mariusz

Mariusz to mój były,chdziliśmy razem,był strasznie zazdrosny i jak przytulałam się do innego chłopaka,mojego przyjaciela.To zrobił mi awanture,że niby go zdradzam.Wtedy pierwszy raz mnie udeżył.Potem było gnębienie,bicie,ukradanie ostatnich pieniędzy,wyzywanie od ,,Puszczalskiej Suki'' ,,Dziwki'' ,,Szmaty'' i tego nie było końca,zaczełam się ciąć i nie mam zamiaru skończyć.To mi pomaga,cholernie pomaga.

Postanowiłam się przejść po okolicy.

-Leo,gdzie jest tato?

-Poszedł coś załatwić,a.o co chodzi?

-Chcę zwiedzić okolice.

-To ja pójdę z tobą.

-Okey.

Miałam na sobie długie spodnie,i bluze z napisem ,,Never Give Up''.Natomiast Leo miał rurki z dziurami i krutką bluzkę.Było strasznie ciepło,ale nie będe chodzić w któtkiej bluzce czy w spodenkach,bo na nogach też mam rany,świeże rany.

-Dziewczyno ci nie gorąco?

-Nie-nawet nie wiesz jak bardzo.

------------------------------------------------------

I mamy rozdział 1 ;3 czekajcie na next.

CZYTASZ=KOMĘTUJESZ=GWIAZDKUJESZ

Broken|L.D|Ch.L|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz