Sobota
Dziś nie budzik, a promienie słońca obudziły mnie całkiem wcześnie. Zeszłam na dół do kuchni, i wzięłam z lodówki mały waniliowy serek. Boze, zapomniałabym, że dziś spotykam się z Olivierem. Ostatnio po szkole chodziliśmy za rączkę. Usłyszałam od paru dziewczyn, że to świnia i on chce tylko mnie wykorzystać, lecz nie przejmowałam się tym. Zazdroszczą.
Poszłam na górę do garderoby i wybrałam ten zestaw;Do tego włosy splotłam w luźnego warkoczyka. Mam nadzieję, że mu się spodoba. Mam jeszcze 3 godz, więc chyba mogę pozwolić sobie na krótką drzemkę..
***************************************
O NIE. Mam tylko 20 min. Pierwsze spotkanie, i pierwsze spóźnienie. Mega szybko zeszłam do kuchni biorąc kluczę, a następnie wybiegłam z domu zamykając drzwi.
-Ooo, hejka. Pięknie wyglądasz kochana.-na te słowa zarumieniłam się. On przyciągnął mnie do siebie całując mnie w policzek i przytulając. Przy nim czuję perfekcyjnie. Nagle odkleiliśmy się od siebie, a on spojrzał mi głęboko w oczy. Potem poczułam jego usta na moich..
***************************************
Otworzyłam lekko oczy, lecz potem oślepił mnie blask reflektorów.
-Zgasi to gówno ktoś?-zapytałam grzecznie.-oczy mnie bolą. A tak w ogóle, to gdzie ja jestem?
-W szpitalu. Zemdlałaś w parku, i jakiś chłopak cie tu przyniósł.-powiedziała jakaś starsza pani.
-A gdzie on jest?
-Uciekł szybko. Dostał jakiś sms.
W tym samym czasie ktoś wszedł na salę. Był to najwyraźniej lekarz.
-Mamy wyniki badań. Lucy, usiądź proszę. Zaraz przyjadą tu twoi rodzice.
-To coś poważnego?-zapytałam przestraszona. On tylko pusto się popatrzył.
Po 4 minutach przyszli moi rodzice.-Więc przejdźmy do sedna. Państwa córka..
Nonono polsacik XDD Kolejny rozdzial pojawi się chyba w niedzielę. Mam nadzieję, że uda mi się trochę dłuższy❤️