Rozdział II

138 6 2
                                    

**6:20**
Obudziłam się, nagle mama mnie zawołała:
-Emi! Chodź na dół na śniadanie!!
-Już idę!
Ale przypomniałam sobie, że koło mnie śpi Leo...
-Leo. -wyszeptałam do niego.
-Yh??
-Moja mama jest w domu!
-To słabo, no ale co chcerz ze mną zrobić?
-Jeśli masz potrzebę się umyć to ić, a jeśli nie to się ubierz i później do ciebie przyjdę. Jesteś głodny?
-Nie, później wstąpie do sklepu po drugie śniadanie do szkoły.
-Okej, ubierz się i nie wychodź!
Poszłam na śniadanie w mojej piżamie na dół. Mama mi przygotowała musli z jogurtem.
-Ja za 5 minut idę do pracy, tata poszedł i wróci ze mną o 21:30 jak zwykle. -powiedziała mama.
-Okej ja o 7.20 wyjdę z domu.
Zjadłam moje śniadanie i włożyłam do zlewu.
-Pa córeczko! -ucałowała mnie.
-Pa mamo!
Poszłam na górę do Leo.
-Uhhh...
-Co jest?
-Mama już poszła, więc nie musisz wychodzić przez okno. -powiedziałam, śmiejąc się.
-Aha. -uśmiechnął się do mnie.
Poszłam do łazienki się umyć i przebrać w szkolne ciuchy, czyli
Czarne dżinsy z dziurami, pudrową koszulke i koszule w krate. Gdy wyszłam z łazienki Leo bawił się na snapie. (😂😂)
Podeszłam do mojej toaletki, pomalować się. Leo objął mnie w talii.
-Nie musisz się malować, bo wyglądasz zawsze pięknie. Pocałował mnie w policzek i położył się spowrotem na łóżko.
-Dziękuję. -powiedziałam do niego i się uśmiechnęłam.
Gy była już 7:20 wyszłam z Leo z domu, szliśmy tą samą drogą co zawsze do szkoły. Leo wstąpił do sklepu i kupił śniadanie do szkoły. Byliśmy już w szkole, podeszłam do dziewczyn z mojej klasy. Zadzwonił dzwonek. Usiadłam w mojej i Leo ławce.
Wszystkie lekcje minęły bardzo szybko. Dzisiaj nie jechał autobusem do domu tylko poszłam do galerii z Jess i Mariką. Poszliśmy do H&M, Croppa i różnych innych sklepów. Dostałam Sms'a:
-Hej może przejdziemy się na jakiś spacer? Leo xx❤
-Okej ale jestem z dziewczynami w galerii.
-Okej zaraz będę. Leo❤
-No dobra, ja już wychodzę będę stała przy drzwiach od galerii.
Zobaczyłam Leo jak wychodzi z czarnego samochodu.
-To pa stary! -powiedział jakiś chłopak.
-No pa! -odpowiedział Leo.
-Kto to był? -zapytałam się.
-Mój kolega -Charlie. Jak chcesz to mogę Cię z nim poznać.
-A co przyjdzie tu?
-Nie, przyjdzie do mnie. Przyjdziesz? O 16.00?
-No okej.
Poszliśmy z Leo do parku. Spacerowaliśmy przez dłuższy czas w ciszy.
-Emma.
-Tak? Możesz do mnie mówić w zdrobnieniu Emi -zaśmiałam się.
-Okej Emi! -zasmiał się.
-To co chciałeś mi powiedzieć.
-To przyjdziesz?
-Raczej tak.
Zbliżała się godzina 15:00.
-Leo ja już ide do domu. -powiedziałam.
-Coś się stało? -zapytał mnie.
-Nie, dlaczego miało by się coś stać? Po prostu muszę się "ogarnąć" i przygotować.
-Okej, odprowadzę Cię do domu.
Gdy staliśmy pod furtką od mojego domu, pożegnaliśmy się.
Leo pocałował mnie w policzek i powiedział:
-Będę czekać o 16:30 pod twoim domem.
-Oki. Odwzajemniłam mu pocałunek.
Gdy weszłam do domu zobaczyłam mamę.
-Ty nie miałaś być wcześniej?
-Nie, szef mnie wypuścił o wiele wcześniej.
-Aha. -powiedział do mamy.
-Emi.
-Tak?
-Kto to był?
-Kto?
-Nie rób ze mnie idotki. -zaśmiała się. No ten chlopak?
-Aa, to mój kolega.
-Okej możesz już iść.
Weszłam na Facebook'a miałam napisaną wiadomość od Leo.
-Bądź gotowa o 16:40 Leo💋
-Postaram być gotowa😂😂
Poszłam się wykopać i przebrać w sukienkę i rajstopy.
-Mamo o 16:30 wychodzę.
-Do kogo?
-Do tego chłopaka -Leo.
-Zapoznasz mnie kiedyś z nim?
-Mamoo!
-Dobra, ehh -zaśmiała się.
-To mogę?
-Możesz.
Była 16:26 ubrałam moje superstary i napiłam się wody.
Zadzwonił dzwonek do drzwi...
Był to Leo, otworzyłam mu drzwi i wszedł do środka. Ja poszłam po telefon na górę.
-Dzień dobry. -Leo
-Miło mi Cię poznać Leo. -Camila.
Gdy zeszłam z góry widziałam jak Leo rozmawia z moją mamą.
Wyszliśmy z domu i Leo powiedział:
-Miłą masz mamę.
-Haha, dzięki...
Gdy doszliśmy do domu, Charlie siedział na kanapie w salonie.
-Hej stary.
-Hej.
-Cześć -Chrlie -powiedział do mnie.
-Hej -Emma.
Oglądaliśmy różne filmy na TV.
Była rodzina 17:50.
-Ja już idę. -powiedziałam do chłopaków.
-Odpwowadzę Cię. -powiedział Leo i poszedł ze mną pod drzwi.
-Pa Emma -powiedzieli chłopaki chórem.
-Pa.
Gdy doszłam do domu wzięłam prysznic i położyłam się na kanapie w moim salonie.
Wzięłam popcorn i colę i włączyłam jaką śmieszną komedię. Byla już godzina 23:00 więc położyłam się do łóżka.




Może Się Przekonam|| L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz