Rozdział 1 ♡

2.8K 98 5
                                    

Otwarłam oczy. Początkowo nie miałam pojęcia gdzie jestem. Podeszłam więc do okna i odsłoniłam zasłony. Moim oczom ukazał się cudowny widok na ośnieżone góry, które były jeszcze osłonięte mgłą. W oddali było widać skocznię. Słynną Wielką Krokiew w Zakopanem. Tak, teraz wiedziałam już gdzie jestem. Pojechałam na konkurs Pucharu Świata właśnie tutaj. Spojrzałam więc na zegar. Godzina 9:00. Zawody zaczynają się o 14:30 więc mam jeszcze trochę czasu.
Ale kim ja wogóle jestem? Mam na imię Natalia i mam 19 lat. Skokami interesuje się od małego. Pamiętam, że gdy miałam 5 lat, przychodziłam do moich dziadków i oglądałam z nimi skoki, mało co rozumiejąc. Muszę przyznać, że to właśnie oni zarazili mnie pasją do skoków. Pierwszy raz na zawody Pś pojechałam z tatą gdy miałam 12 lat. Wtedy to tak naprawdę zaczęła się moja 'skokowa obsesja'. Było to jeszcze za czasów Małyszomanii. Wtedy moimi idolami byli tacy skoczkowie jak właśnie Małysz, Amman, Morgenstern czy Schlierenzauer. W tym roku po raz pierwszy przyjechałam tutaj sama. Mam w sumie dość blisko ponieważ mieszkam w Krakowie. Miałam jeszcze bliżej, ale przeprowadziłam się do Krakowa na potrzebe studiów, które miałam rozpocząć od września, po roku przerwy. A więc to tyle o mnie.
Postanowiłam iść do łazienki i w miarę się ogarnąć. Uczesałam moje długie czarne włosy i lekko się pomalowałam. Następnie włożyłam czarne obcisłe jeansy oraz luźną szarą bluzę z napisem "Ski Jumping". Do tego ubrałam czarne Conversy. Włożyłam jeszcze tylko telefon do kieszeni i popędziłam na stołówkę. Zapomniała bym dodać, że przebywałam w tym samym hotelu co skoczkowie. Sama nie wiem jak udało mi się to załatwić, no ale..
Gdy byłam przed stołówką, wpadłam prosto na idących w przeciwną stronę Kamila Stocha, Maćka Kota i Dawida Kubackiego. Z Polską kadrą znałam się już dość dobrze ponieważ zdążyliśmy się zapoznać gdyż na skokach tu bywałam od siedmiu lat.
- Witajcie chłopaki! - przywitałam się - jak dobrze znowu was widzieć.
- Cześć Natalia! - powiedział z uśmiechem Kamil
Nie powiem, był to dla mnie zaszczyt rozmawiać z mistrzem olimpijskim jak z dobrym, starym znajomym.
- Co tam u was nowego? - spytałam
- No sama wiesz, że w tym sezonie z formą nie jest u nas najlepiej, ale poza tym jakoś leci - powiedział Maciek
- Widzę, że wybierasz się na śniadanie?- spytał Dawid
- Tak, muszę się przecież wyrobić do konkursu.
- No to życzę ci powodzenia ze znalezieniem miejsca na stołówce - zaśmiał się Kamil
Następnie chłopacy pożegnali się ze mną i poszli na trening. Ale o co mogło im chodzić z tą stołówką? Lecz o tym przekonałam się zaraz gdy tylko tam weszłam. Była cała zapchana ludźmi. Wśród nich, rozpoznałam niektórych skoczków i trenerów. Już chciałam poprosić o zdjęcia, ale uznałam że to nie odpowiednie miejsce. Stanęłam więc w długiej kolejce i czekałam aż będe mogła zamówić śniadanie. Gdy w końcu mi się to udało, próbowałam znaleźć sobie miejsce. Nagle zauważyłam jeden wolny, czteroosobowy stolik. Byłam już prawie obok niego lecz nagle wyprzedził mnie ktoś kogo na pewno się nie spodziewałam..

                               ***
Hejka, dzięki wszystkim za przeczytanie! 😊 Następne rozdziały będą dłuższe i ciekawsze, obiecuje!
I zachęcam was do wyrażania swoich opinii, rad itp. ;)

Impossible | Ski Jumping | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz