3

114 24 0
                                    

Wieczorem, tego samego dnia, mój przyjaciel, Calum i ja zebraliśmy się w mojej pracowni. Mam tam mój gramofon, który koi atmosferę delikatnymi piosenkami Hozier'a. Calum siedział na biurku, a ja gapiłem się w puste płótno.

"To nie jest tak, że nie ma lepszych ludzi dla niego do umawiania się! Tiffany jest taka irytująca. Jest z nim tylko dla jego pieniędzy! Mam na myśli, kurwa, ja istnieję! Prawda Calum? A Michael chcę ją obok siebie tylko dla seksu. Znowu, kurwa ja istnieje!" Narzekałem, wreszcie ściskając i odkładając moje prace.

"Wiem o co ci chodzi, stary. Ale musisz zrozumieć, że Michael nie lubi rozmawiać o swojej orientacji. Wiem, że jesteś otwarty i dumny*, ale Michael nie jest. On musi polegać na swoich rodzicach, aż nie przejdzie przez koledż. Jeśli ujawni się im teraz, to zniszczy jego edukację." Calum wytłumaczył.

"Wiem. Nie chcę żeby się ujawniał. Chcę, żeby był z kimś, kto o niego dba." Kontynuowałem rozpryskiwanie czerwonej i niebieskiej farby na płótnie, mając nadzieję, że odzwierciedli to smutek, gniew i frustrację. 

"On dojdzie do tego, Luke. Obiecuję ci, że tak będzie. A teraz, czemu nie pójdziemy do łóżek. Jest prawie trzecia nad ranem, a ty masz zajęcia jutro rano." Calum ma rację. Odłożyłem moje rzeczy do malowania i wyszedłem za chłopakiem do naszego pokoju. Calum wczołgał się do swojego łóżka, a ja do mojego.

"Wszystko się ułoży, Luke" Powiedział Calum po kilku minutach.

"Mam nadzieję."


*I know you're out and proud- myślę, że zrozumieliście, to sformuowanie bardzo mi się podoba,ale po polsku nie ma za wiele sensu, chodzi o to że luke nie ukrywa się ze swoją orientacją i jest dumny z bycia gejem

Mam jeszcze dwa rozdziały do przetłumaczenia ale to zdecydowanie nie mój dzień. Muszę jeszcze jechać na targi szkół, chociaż mam już wybrane liceum. Przepraszam za jakiekolwiek błędy, albo cokolwiek. Miłego dnia!


the artist. || tłumaczenie plOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz