- A więc przyjaciele? - spytał Leo dalej mnie przytulając.
- Tak przyjaciele- odpowiedziałam - ale teraz chodź do mojego taty, będzie się martwić.
Podeszliśmy do stolika gdzie miał czekać tata, lecz go tam nie było. Do mojej kawy była przyczepiona karteczka: Dzieciaki zostawiam Was samych. Pójdźcie sobie gdzieś, do kina, na basen cokolwiek. Bawcie się dobrze.
- To co robimy? - spytał chłopak
- Kino! - krzyknęłam - Podobno jest teraz jakiś horror nowy. Idziemy?
- Oki doki
*2 godziny później*
- I jak? Podobał Ci się film? - spytał chłopak
- W sumie to nawet fajny był.. najlepsza akcja była jak ją porwali i udusili - odpowiedziałam z uśmieszkiem mordercy.
- A mi najbardziej podobało się, jak tą małą zgwałcili.
- Jaki idiota! - walnęłam go lekką w ramie.
- Hahaha - uśmiechnął się - Jest już 22... czas się rozstać.
- Leo? A może chciałbyś u mnie nocować?
- Pewnie, ale najpierw idę do apteki po gumki - powiedziawszy to pobiegł przed siebie. Ja przybiłam sobie piątkę z czołem i ruszyłam za nim.
Wiem wiem.. krótki :( Przepraszam Was bardzo ale ostatnio nie mam weny :/ Ale to się zmieni, obiecuję! <3
Tak swoją drogą, bardzo bardzo bardzo Wam dziękuję za ponad 1,4k <3 Jesteście najlepsi! Kocham <33