Rozdział 13

2.2K 96 1
                                    




Aiden:

- Dlaczego płaczesz mój aniele? - szepnąłem przyciągając ją do siebie. Rękami utworzyłem coś w rodzaju kokonu. Emily siedziała mi na nogach wtulona w moją pierś. Dłonią otarłem jej łzy. - Kto podciął ci skrzydła? - mruknąłem. Czułem jak moje mięśnie się napinają gotowe by zaraz po wyznaniu stanąć do walki. Nie mogłem. Nie chciałem jej teraz stracić. Ani widzieć jej łez. Może to wariactwo, ale naprawdę mi na niej zależało. Chodź znaliśmy się dosłownie kilka godzin.

Emily:

- Przepraszam... ciągle nie mogę o tym zapomnieć. Wspomnienia cały czas do mnie wracają w najmniej odpowiednich momentach. - jego ramiona otaczały mnie, sprawiając, że czułam się bezpieczna. To w żadnym wypadku nie była jego wina, a już drugi raz tego wieczoru, kończyło to się tak samo. Czułam się tak, jakbym go rozczarowała, chociaż żadnym swoim zachowaniem nie dał mi tego odczuć. - Jestem beznadziejna, że nie umiem sobie poradzić ze swoją przeszłością... - delikatnie głaskał mnie dłonią po plecach, a ja wtuliłam się w niego jeszcze bardziej, nie chcąc, żeby teraz na mnie patrzył.

Aiden:

- Nikt nie umie pogodzić się z przeszłością... - położyłem jej dłoń na najbardziej głębokiej z moich ran. - Każdy próbuje ją przytłumić. I na wiele sposobów. Bólem lub alkoholem, a rozwiązanie jest dużo prostsze... - urwałem by spojrzeć w jej oczy. - A ty doskonale je znasz. Gdybyś mnie nie wyłowiła z morza nie dostrzegłbym, że broń do walki z przeszłością można łatwo zdobyć.

Emily:

- Byłam pewna, że to nie miało na mnie wpływu, ale w niektórych sytuacjach czuję się tak jak wtedy. Boję się, że już nigdy nie będę umiała się od tego uwolnić. - Nie wiedziałam, czy mam mu zdradzać moją przeszłość. Nie byłam pewna, czy on chciał słuchać o moich problemach i czy wtedy faktycznie bym się lepiej czuła. - Mów coś, proszę. Nie zniosę dłużej tej ciszy. - Zsunęłam się z niego i oparłam głowę na kolanach. Zacisnęłam powieki, nie pozwalając wypłynąć kolejnym łzom. Zbyt dużo już ich uroniłam. Wiedziałam, że Aiden zrobiłby wszystko, żebym była szczęśliwa, ale nie umialam zapomnieć o przeszłości, która może i nie była aż tak straszna, ale odciskała ślady na tym, co się teraz działo. Miałam nadzieję, że z Aidenem w końcu uda nam się razem zapomnieć o tym, co się działo kiedyś i będziemy mogli się cieszyć wspólną przyszłością.

Aiden:

- Zapomnijmy o przeszłości i patrzmy w przyszłość. Nie budźmy się dla koszmarów, tylko dla swojego codziennego uśmiechu.   - szepnąłem jej do ucha. Wplotłem palce w jej włosy. Drugą rękę położyłem na swoich bliznach. Chciałem by była świadoma moich ran. Mojego bólu. I tego co do niej czuję.

Emily:

Nie wiedziałam, co mam zrobić. Nie miałam pojęcia, gdzie mam podziać swój wzrok, więc położyłam się plecami do niego, bynajmniej nie przez to, że nie chciałam na niego patrzeć, tylko dlatego, żeby on nie patrzył teraz na moją załamaną i wściekłą na samą siebie twarz. Nie przejmowałem się tym, że nie miałam koszulki, nie zamartwiałam się też tym, żeby, pomimo panującego w pomieszczeniu chłodu, przykryć się leżącą na brzegu łóżka kołdrą. - To wszystko i tak bez sensu... - Patrzyłam cały czas w ciemną pustkę znajdującą się przed moimi oczami. - Za tydzień wyjeżdżam i prawdopodobnie już nigdy się nie zobaczymy. A nie wierzę w związki na odległość. - Po tym, jak wypowiedziałam te słowa, chciałam jeszcze bardziej wyparować stąd niż przed chwilą.
- Kolejny raz po związku zostanie jedynie złamane serce - szepnęłam, czując, że jeśli zaraz czegoś nie zrobi, znowu się sama w sobie załamię.

Chcę budzić się dla Ciebie [ukończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz