Następnego dnia w szkolę kiedy wchodziłam do szatni wpadł na mnie Kai. Do pierwszej lekcji mieliśmy jeszcze godzinę, miałam iść pod klasę, ale Kai chwycił mnie za rękę i zapytał, czy skoro mamy jeszcze godzinę to chce z nim pójść na kawę. Stwierdziłam, że to dobry pomysł można pogadać i lepiej się poznać. Kiedy wychodziliśmy Katherine mnie zauważyła, więc z pewnością powiedziała już wszystko Carolyn. Kiedy byliśmy już w kawiarni Kai zaczął rozmowę.
-Od dawna tutaj mieszkasz?
-Od urodzenia, a ty czemu się przeprowadziłeś?
-Moja rodzina miała mały wypadek i chcieliśmy zapomnieć o tamtym miejscu, ale nie chce o tym mówić.
-Rozumiem. Jak się czujesz w naszej szkole?
-Jest bardzo fajnie, dziewczyny są dla mnie bardzo miłe, zakolegowałem się z Tyler'em.
- Tyler to chłopak mojej przyjaciółki, a co do dziewczyn to nie dziw się, że są dla ciebie takie miłe, wczoraj myślałam, że zabiją cię wzrokiem, który mówi „chce cie". Twoja dziewczyna chyba nie będzie z tego zadowolona.
-Nie mam dziewczyny, a ty nie mów na mnie bo widziałem minę innych chłopaków jak P. Saltzman kazał mi z tobą usiąść. To oni zabijali mnie wzrokiem, te dziewczyny przy nim to nic, ale pewnie wiedzą, że masz chłopaka.
-Nie mam chłopaka. Słuchaj opowiedz mi coś o sobie.
-Nie lubię o sobie opowiadać, może innym razem, ale może ty powiedz mi coś o sobie, zacznijmy od czegoś łatwego jaki jest twój ulubiony kolor? Ulubione jedzenie? Ulubione kwiatki?
-Skoro nie chcesz mówić o sobie to nie będę naciskać. Jak już musisz wiedzieć, a rozumiem, że jest ci to bardzo potrzebne do dalszego życia, więc mój ulubiony kolor to niebieski, jem to, na co mam ochotę, jak każda dziewczyna uwielbiam róże, ale liczy się gest, więc spodobałaby mi się nawet stokrotki, uwielbiam czytać, jeździć konno i robić zdjęcia. Teraz twoja kolej.
- Mój ulubiony kolor to niebieski, lubię jeść bekonowe skórki, mój stary znajomy nazywał mnie małą łasiczką, jestem czarownikiem, w 1994 zabiłem swoje rodzeństwo, za kare rodzina zamknęła mnie na 22 lata w świecie gdzie byłem sam, ale jakoś się wydostałem, teraz mam 40 lat, tak to chyba będzie 40. O a na Twitterze nazywam się @CobraKai1972.
-Co?!.
-Haha żartuje, haha żebyś widziała swoją minę. Przepraszam, stare przyzwyczajenia, moi dawni znajomi wierzyli w takie rzeczy jak czarownice, wampiry, dużo mi o tym opowiadali. Ja osobiście nie mam dużego doświadczenia z wampirami, ale powiem ci w sekrecie, że naprawdę lubię bekonowe skórki.
-Haha rozumiem. Kurczę za 15 minut mamy lekcje musimy się zbierać.
-Może to powtórzymy? Pamiętaj, że jestem dobry z chemii.
-Jasne z chęcią spotkam się jeszcze raz. Może podam ci mój numer?
-Czekaj, masz mój telefon, wpisz numer, a ja pójdę zapłacić.Kiedy wzięłam jego telefon moją uwagę przyciągnęło zdjęcie na tapecie, była na nim dziewczyna. Wysoka, szczupła brunetka w bardzo skąpym stroju, kiedy miałam już wpisać numer, telefon zadzwonił, Kai podszedł, zabrał mi telefon pospiesznie go odebrał, na początku wyglądał na zdenerwowanego, ciągle powtarzał imię „Bonnie". Kim do licha jest Bonnie? Na początku byłam nieco źle nastawiona na tą sytuację, ale stwierdziłam, że nie jesteśmy parą i nie musimy sobie o wszystkim mówić. Chwilę potem Parker się rozłączył.
-Przepraszam, to... to, ... moja znajoma dzwoniła, ale to już nie ważne, proszę masz, wpisz swój numer.- Pospiesznie podał mi telefon- kurczę mamy 10 minut, serio musimy już iść. –dodał
-Tak, chodź.Ta cała sytuacja wydała się bardzo tajemnicza, nie chciałam w to wnikać, ale jakaś część mnie chciała o coś zapytać.
- Więc ta dziewczyna, którą masz na tapecie. Kto to ?
-To moja była. Bonnie Bennett, rozstaliśmy się niedawno i przez tą przeprowadzę, jakoś nie miałem czasu nic zmienić.
-Rozumiem, bardzo ładna.
Reszta drogi do szkoły minęła nam w ciszy, wymieniliśmy ze sobą jeszcze parę zdań, weszliśmy do szkoły i każdy poszedł w swoją stronę, ja do Claudii, która wróciła już od cioci, a on do Tyler'a i Stefana. Przez resztę dnia wymienialiśmy ze sobą tylko przelotne spojrzenia.Katherine zwolniła się do lekarza, a Carolyn poszła napisać zaległy sprawdzian, więc zostałam sama z Claudią. Przez tą akcje z Kai'em resztę dnia byłam cicha i przygaszona. Claudia to zauważyła.
-Co ci jest od rana jesteś jakaś dziwna?
-Nic, byłam z Kai'em na kawie ogólnie bawiłam się dobrze, ale pod koniec dziwnie się zachowywał, był tajemniczy i impulsywny.
-Może czekał na jakiś ważny telefon. Nie skreślaj go od razu po jednej kawie. Jeszcze może cię zaskoczyć.
-Nie skreślam go, ale jakoś tak... Ostatnio miałam dziwny sen, nie pamiętam dokładnie jak wyglądały postacie w nim, ale zachowanie Kai'a przypomniało mi zachowania jednej z gorszych postaci w tym śnie i po prostu trochę się przestraszyłam.
-Spokojnie, to tylko sen. Mówię ci, daj mu jeszcze jedną szansę.
-Skoro tak myślisz, dałam mu swój numer, może do mnie zadzwoni i pogadamy. Dzięki za rady Claudia, zawsze potrafiłaś mi pomóc nawet w najgorszych sytuacjach.Claudia była dla mnie jak siostra, zawsze kochana i pomocna. Czuję się winna nie mówiąc jej całej prawdy o moim śnie i zdjęciu z gazety. Zadzwonił dzwonek, przede mną ostatnia lekcja. Wytrzymam to.
Ostatnie minuty lekcji ciągnęły się w nieskończoność. Z wiru przemyśleć wyrwał mnie dzwonek i wołanie mojego imienia przez Claudie.
***
To moje drugie podejście to tej opowieści, uwagi i rady piszcie w kom.
CZYTASZ
I'm a Sociopath
FanfictionHistoria opowiada o dziewczynie imieniem Caroline, która poznaje tajemniczego chłopaka imieniem Kai. Kiedy go poznaje jej życie zmienia się na dobre.