Był już piątek, lekcje zleciały mi bardzo szybko, a od razu po szkolę poszłam do domu. Jak co piątek wiedziałam, że zadzwoni do mnie Katherin razem z dziewczynami, żeby wyciągnąć mnie na jakąś imprezę. Tego dnia nie miałam jakoś na nic ochoty, ciągle myślałam, że zadzwoni do mnie Kai bo od ostatniego spotkania minął prawie tydzień jednak nic z tego nie wyszło.
(dzwonek telefonu)
Katherin <3 :Cześć Caroline wiesz co dzisiaj za dzień?
Ja: Piątek ?
K: Jeny trochę entuzjazmu, ale tak dzisiaj piątek co oznacza, że idziemy na imprezę i nie słyszę słowa odmowy
Ja: No wiem, wiem, ale jakoś dzisiaj nie mam na nic ochoty.
K: Jeny przestań już, przecież wiem, że chodzi o Kai'a nie powinnaś się nim przejmować. Dlatego żebyś przestała o nim myśleć idziemy dzisiaj na imprezę do Stefana. Ja i Carolyn przyjdziemy po ciebie, a Claudia będzie na nas czekać na miejscu.
Ja: Skoro tak myślisz, niech będzie. O której po mnie będziecie?
K: Wyjrzyj za okno J
Ja: Ale ja nie jestem jeszcze gotowa! Już po was schodzę.
***
-Och skarbie wiem, że nie jesteś gotowa, dlatego przyszłyśmy ci w tym trochę pomóc. A teraz już na górę, trzeba wybrać ci sukienkę. – Powiedziała Katherin
-Jeny przejrzałam już chyba całą szafę i nie znalazłam nic, co przykuło moją uwagę. – Z zażenowaniem odparła Carolyn.
- Och już nie przesadzaj no, na pewno coś tam jest. – odparowała Katherin – Caroline gdzie ty do licha jesteś?!
- już, już chce wam coś pokazać.
Wyszłam z drugiego pokoju, a kiedy dziewczyny mnie zobaczyły zaniemówiły, nie byłam pewna, czy wyglądałam bardzo dobrze, czy bardzo źle. Postanowiłam założyć moją nową sukienkę od taty. Była ona czarna, prawie do kolan, dół sukienki był zrobiony z lekkiego tiulu, a górna część była zrobiona z koronki. Sukienka była na ramiączkach i miała idealne wycięcie w dekolcie. Wszystko było dobrze dopasowane. Do sukienki ubrałam czarne, lakierowane szpilki, które dodały mi około 10 cm, zawszę stwierdzałam, że nie potrzebuję butów na obcasach, ale dziewczyny mówiły, że „każda kobieta musi czasem się poświęcić i założyć szpilki". Nie chciałam się już z nimi spierać, ponieważ kończyło się to niepotrzebnymi sporami, a i tak zawsze one wygrywały.
- Jeny Car kiedy zdążyłaś kupić tą sukienkę? Jest śliczna
-Dzięki Carolyn. Dostałam ją od taty zanim znowu wyjechał do pracy zagranicę.
-Jest śliczna- wtrąciła Katherin- ale trzeba ci jeszcze coś zrobić z włosami, bo tak nie wyjdziesz.
Katherine szybko uczesała mi włosy, a Carolyn poszukała pasującej torebki. Poprawiłyśmy makijaż, założyłyśmy kurtki i wyszłyśmy z domu. Podwiózł nas Jeremy.
Kiedy już dotarłyśmy na imprezę zobaczyłyśmy tłum ludzi, przyszło parę znajomych Stefana, ale pewnie większość osób dowiedziała się o imprezie w przelocie. W tłumie zobaczyłyśmy Claudie, zawołałyśmy ją.
Po godzinie tańców i szaleństw poszłam po picie. Kiedy już nalewałam sobie do szklanki ktoś obok mnie stanął i powiedział znajomym głosem:
-Jak podoba ci się impreza?
Och to był Kai. Cieszyłam się, że go widzę, ale miałam nadzieje, że go dzisiaj nie będzie. Zapomniałam o fakcie, że Kai przyjaźni się ze Stefanem.
-Jest bardzo fajnie, a tobie się podoba?
-Tak, przyszłaś sama, czy z kimś?
-Z dziewczynami- wskazałam palcem na grupkę tańczących dziewczyn na parkiecie, trafiłam jednak na zły moment, bo dziewczyny były już trochę pijane, a Claudia właśnie się potknęła i poleciała na podłogę. Ała, to musiało ją boleć.- A ty?
- Ja przyszedłem pomóc Stefanowi. Słuchaj Caroline chciałbym cię przeprosić, za moje ostatnie zachowanie, nie byłem fair wobec ciebie, ale teraz możemy to zmienić, chodź coś ci pokażę, tam będziemy mogli spokojnie porozmawiać.
-Ok, chodźmy.
Odeszliśmy od hałasu imprezy, i poszliśmy do ogrodu Stefana, gdzie pod drzewami była huśtawka na parę osób. Kiedy na niej usiedliśmy przed sobą miałam piękny widok, na kwiaty, jezioro, a wszystko to było pięknie oświetlone.
-Więc teraz skoro jesteśmy już sami, możemy pogadać. Możesz zapytać mnie o co tylko chcesz, a ja postaram się odpowiedzieć na twoje pytanie.
-Ok, zacznijmy od tego, że to miejsce jest piękne, też bym chciała tak mieszkać. Stefan nie będzie miał nic przeciwko ?
- Nie, zapytałem go, czy mogę tu z tobą przyjść, nie miał nic przeciwko.
-To super. Więc ja w sumie nie chcę cię naciskać o mówienie mi o twojej rodzinie, bo wiem, że nie lubisz tego tematu, ale chciałabym wiedzieć jaka była ta Bonnie i dlaczego zerwaliście?
-Otóż Bonnie jako jedna z jedynych dziewczyn potrafiła mnie zrozumieć. Większość dziewczyn patrzy tylko na mój wygląd, a jak przychodzi do rozmowy, nic nie słuchają. Wiesz to tak jakbyś mówiła do ściany. Byliśmy ze sobą prawie rok, ale ja się przeprowadzałem, a ona znalazła sobie na boku innego chłopaka, nazywał się Matt, ale o nim opowiem ci innym razem. No więc kiedy przyszedłem do niej, żeby zabrać swój aparat nakryłem ich razem w łóżku, no a resztę pewnie sama sobie możesz wyobrazić. Po tej sytuacji spotkaliśmy się i stwierdziliśmy, że się rozstaniemy.
-Jejku, przykro mi. Wciąż ją kochasz?
- Tak, ale już nie tak jak kiedyś, przechodzi mi, ale starą miłość może zastąpić tylko nowa.
- Rozumiem.
- Słuchaj a może trochę pospacerujemy? Jest taka piękna pogoda.
- Czemu nie.
Wstaliśmy i przeszliśmy się wzdłuż jeziora.
***
-Ej dziewczyny, gdzie jest Car?
-Poszła po picie.- Carolyn
-Widziałam jak przy napojach spotkała Kai'a i poszli porozmawiać.- Claudia
Po chwili Katherine zaczepiła jej siostra.
-Hej, nie chce wam przeszkadzać, ale to jest moja koleżanka, szuka ona jakiegoś Kai'a wiedzie gdzie ona może być?- Powiedziała Elena. Miała na sobie złotą sukienkę z cekinami, więc na parkiecie wyglądała jak świecąca żarówka.
-Cześć jestem Bonnie.-odpowiedziała dziewczyna.
-Cześć to ja jestem Katherin, jak już wiesz, a to jest Claudia i Carolyn.- nie chciałam przerywać Caroline w rozmowie z Kai'em – Znamy Kai'a ale nie widziałyśmy go dzisiaj. Musisz szukać dalej.
Elena i Bonnie odeszły.
-Ej dziewczyny, ja wiem kim jest ta Bonnie i nie będziecie zadowolone. To byłą dziewczyna Kai'a. Trzeba uprzedzić Car, że tu jest. – odparowała Claudia.
***
Kiedy tak spacerowaliśmy obok rzeki usiedliśmy na kamieniu. Popatrzyłam na Kai'a jego oczy były bardzo ładne, odbijało się w nich jezioro. Chłopak zauważył, że się mu przypatruje.
-Jestem brudny?
-Słucham ?
-Czy jestem brudny? Patrzysz się dłuższy czas i nie wiem, może się gdzieś ubrudziłem.
-Nie, nie jesteś czysty. Ja po prostu... nie ważne.
-Ok. Och zobacz spadająca gwiazda, pomyśl życzenie.
Nie wiedziałam czego mogę sobie życzyć. Ta chwila była już i tak zbyt idealna. Romantyczny spacer przy jeziorze, jeżeli można to nazwać czymś „romantycznym". Mogłam odpocząć od problemów. Było idealnie.
-Niech ta chwila trwa wiecznie- odparłam
W tym momencie Kai na mnie spojrzał, przybliżył się i bardzo delikatnie mnie pocałował. To było najlepsze zakończenie wieczoru, jakie mogłam sobie wyobrazić. Siedzieliśmy tak jeszcze parę minut, ciesząc się chwilą.
-Ja już pomyślałem swoje życzenie. –odparł- chciałem być tu z tobą, a ono się spełniło.
��ώ.
CZYTASZ
I'm a Sociopath
FanfictionHistoria opowiada o dziewczynie imieniem Caroline, która poznaje tajemniczego chłopaka imieniem Kai. Kiedy go poznaje jej życie zmienia się na dobre.