Rozdział 5

143 11 7
                                    

Byłam z topem pod prysznicem, ciepła woda spływała po naszych ciałach, top wmasowywał w moja skore szampon, jego dotyk wywoływał na mojej skórze ciarki, nie byłam skrępowana tym, że stoję koło niego na nago, jego dłonie zaczęły zjeżdżać niżej, zatrzymał je na biodrach, całował moj płatek ucha, w końcu dotarł do szyi i zostawił na niej malinkę, i nagle przestał opłukał nas woda i wyszliśmy spod prysznica.
Kiedy juz sie ubrałam zastanawiał się nad tym co stanie się z V, byłam dla niego okropna, ale chodząc po mieszkaniu TOPa oglądałam sobie większość jego rzeczy, miałam okazje, bo szykował sie w łazience, zaciekawiła mnie jedna półka, która była na 4 klucze pierwszy raz taką widziałam, próbowałam otworzyć, ale ani drgnęła musiał trzymać tam cos ważnego, ale nie bede sie tym interesować, poszłam dalej i zobaczyłam dziwne szkice, jedyne co mogłam na nich zauważyć to liny, jakies dziwne znaczki oraz czaszkę kościotrupa, to mnie zdziwiło, trzymałam to w ręce nagle z łazienki wyszedł top:
-ja pierdole ktoś ci pozwolił to dotknąć?!
Wyrwał mi to z rąk strasznie się go przestraszyłam.
-ja przepraszam...
-co przepraszasz?! Musisz wszystko dotykać?!
To co się teraz stało przeraziło mnie najbardziej, dostałam od niego w twarz.Jak on mógł mi cos takiego zrobic...Trzymałam się za policzek i zaczęłam płakać.
-Boże Abby przepraszam, nie miałem zamiaru tego zrobic...
Nie słuchałam jego tłumaczeń, tata mi zawsze powtarzał, żebym unikała mężczyzn, którzy nie maja szacunku do kobiet, uciekłam do łazienki płakałam,skuliłam się w mała bezbroną kuleczkę, nie wiem dlaczego, ale brakowało mi V tak strasznie, chce go usłyszeć on od razu by mnie pocieszył, top walił w moje drzwi ciagle powtarzał słowo "przepraszam" po 2 godzinach siedzeniu w toalecie wyszłam do niego, podszedł do mnie, chciał mnie złapać za rękę, ale mu na to nie pozwoliłam.
-więc taki jesteś poza sceną?
-niby jaki?
-traktujesz ludzi z niższych sfer jak gorszych od siebie, przedmiotowo
-nie prawda, to ,że cie uderzyłem to był wypadek naprawdę nie zapanowałem nad nerwami, ale co miałaś mojego w swojej dłoni, jest bardzo ważne nikt, nikt,nikt nie moze tego dotykać, zrozum
-ale dlaczego mnie uderzyłeś?! Tylko tego nie umiem zrozumieć...
-ja wiem, że źle zrobiłem, ale nie znasz mnie jeszcze dokładnie, ale uwierz, że krzywdy bym ci nie zrobił
-staram się, ale nie wiem czy potrafię ci jeszcze raz zaufać
-proszę cie...
Widziałam, że żałował nie mam teraz nikogo wszystkich ranie, ciagle popełniam błędy to właśnie zrobiłam V, dlatego postanowiłam dać topowi jeszcze jedna szanse..
-chyba musze ci dać tą jedna szanse...
Ucałował mnie w usta, zaczął gładzić moje ciało i mnie rozbierać, ale nie pozwoliłam mu na to
-top, nie teraz nie mam ochoty
-ale ja mam wielką
-nie chce żeby nasz seks zaspokajał twoje potrzeby...
-dobrze, przepraszam
-nie mow juz przepraszam, bo dzisiaj za dużo już razy wypowiadałeś to słowo
-Okey, księżniczko
-pff
-Abby ja bede jechał do wytworni, załatwić pare spraw zostaniesz tutaj, tylko niczego nie dotykaj, wieczorem wrócę i ci wszystko wynagrodzę
-to wracaj szybko
-postaram się
Kiedy TOPa nie było w jego własnym mieszkaniu, leżałam sobie na kanapie w salonie i oglądałam filmy, nagle usłyszałam trzask w łazience, pobiegłam tam i kogo ujrzałam
-V!
-no co? Patrzysz się jakbyś ducha zobaczyła... A racja moj błąd
-bardzo śmieszne, po prostu tęskniłam za tobą
-yyy ty tęskniłaś za mną? To troche dziwne
-nieee, po prostu wiem, że musze ci pomoc
-dobra... Co ten top z tobą zrobił?
-nic po prostu tęskniłam
-serio?
-no serio
-to super, wreszcie dostrzegłaś, że jestem księciem z twoich snów
-bardzo śmieszne, V posłuchaj ja wczoraj zobaczyłam u TOPa jakies dziwne szkice, strasznie mu zależy żeby nikt ich nie dotykał
-pokaz mi je
-no to chodz
Pokazałam mu szkice na szafce TOPa, V dziwnie się na nie patrzył zleciała mu łza z oka, chciał jakby mnie złapać za dłoń, ale nie czułam go, pierwszy raz widziałam go tak przejętego, było mi żal V
-posłuchaj Abby
-tak V?
-błagam uciekaj stąd, zostaw TOPa błagam cię
-V dopiero co się z nim pogodziłam...a zreszta czemu miałabym to zrobic?
-a właśnie, dlatego, że to on stoi za moim zabójstwem!
Zamilkłam.

Martwy czy ŻywyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz