3.Rozdział

288 12 5
                                    

Zastanawiałam sie czy chce mu pomóc , naprawdę strasznie się tego obawiam , ale cóż jeśli mu nie pomogę zniszczę jego cel , czy jak on to tam nazywa . - dobrze pomogę ci , tylko nie wiem czy będę potrafiła - naprawdę strasznie ci dziekuje i przepraszam za to najście - dobra nie mam ci juz tego za złe , dobra idź juz muszę się wykapać - dobra idę narazie . Wreszcie poszedł wykąpałam się i położyłam się spać . Drugiego dnia wykonałam wszystkie podstawowe czynności , wyszłam do szkoły , kiedy do niej dotarłam czekałam na wf , jak zwykle sama lecz po chwili podszedł do mnie ni któż inny oczywiście ,że Taehyung . - Boże musisz za mną teraz łazić , nawet w szkole ?! - no nie , ale jesteś taka samotna , naprawdę to mi sprawia przykrość ,chce ci tylko dotrzymać towarzystwa . - dobra o zaczekaj - dzień dobry - o dzień dobry przygotowana na ćwiczenia , dziś siatkówka - oczywiście ,że tak proszę pana - widzisz to , to jest moj pan od wf strasznie mi sie podoba , ale nie mam u niego żadnej szansy , co tak patrzysz zamurowało cie ? - co , nie tylko on jest zły , widzę to , może cie skrzywdzić nie będziesz chodzić na wf ! Juz idziemy ! -czy ty jesteś normalny ?! Nigdzie nie idę ! - sama tego chciałaś . Wziął mnie na ramie i wyprowadził ze szkoły ludzie patrzyli sie na mnie jak na wariatkę , w sumie im sie nie dziwę jak wyglada osoba , która tak jakby ciągnie sama siebie - dobra co ty sobie myślisz , debilu ?! Ja mam lekcje ! - nie będziesz na nie chodzić , nie może ci sie stać krzywda , zrozum - nie rozumiem - to juz nie moj problem , po prostu się o ciebie troszczę - tak tylko , dlatego , bo muszę ci pomoc tak to byś mnie olał - nie prawda nie znasz mnie wiec mnie nie oceniaj - dobra ide stad to nie ma sensu strasznie mnie wkurzasz , narazie - poczekaj ... Złapał mnie za rękę

Martwy czy ŻywyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz