#2

56 7 0
                                    

Dzisiaj test przynależności. Cała podenerwowana siedze przy blacie kuchennym i powoli jem jajecznicę i gofry, które wcześniej zrobiła mi mama. Niestety, musiała być w pracy, gdyż mama można powiedzieć, że jest organizatorką tegorocznego testu. Odłożyłam brudne talerze do zlewu i szybkim krokiem poszłam do łazienki z ciuchami, które też wczesniej przygotowała mi mama. Prędko się ubrałam i wyskoczyłam jak oparzona z domu i biegłam ruszyłam  na przystanek. Ludzie oglądali się za mną i się im nie dziwię. Nie codziennie widzi się biegnącą Erudytkę w eleganckiej szarej spódnicy i niebieskiej koszulce. W naszej frakcji najważniejszy jest spokój, a ja go właśnie naruszyłam.
Nagle wpadłam na jakąś panią, chciałam już przeprosić, ale mnie zatkało i nie mogłam nic z siebie wydusic. To była "opiekunka" Erudycji. Jest ona najważniejsza z całej naszej frakcij. Ma na imię Anna. Jak większość Erudytek ma krótkie brązowe włosy i oczy podobnego koloru. Sylwetkę ma szczupłą i uwydatnioną. Spojrzenie ma srogie i twrde, właśnie w tej chwili patrzy na mnie z pogardą co powoduje małe zmarszczki na nosie.
- Kolejny raz cię przyłapuje młoda Susan na przekroczeniu moich zasad.
- Przepraszam- wydukałam
- Ostatni raz takie numery, jasne?
- Jasne, ale wie Pani- Zrobiłam się bardziej pewna siebie- jutro już możemy się nie spotkac- uśmiechnąłam się łobuzarsko i ją ominełam. Jednak  już nie biegłam. Nie chciałam mamie robić kłopotu i tak miała już ich dosyć dużo.
Zauważyłm autobus zbliżający się do przystanku. Spokojnie do niego wsiadłam i zajęłam miejce obok okna, a obok mnie usiadła dziewczyna, chyba w moim wieku. Miała blond włosy do ramion, niebiesko- zielone oczy i była dosyć szczupła. Altruistka, pomyślałam. Poznałam jej frakcje po jej ubioże. Szare spodnie, szara brudna koszulka i szare, lekko poszarpane buty. Widać było, że dziewczyna się wstydzi więc odezwałam się pierwsza.
- Część, jestem Susan, a ty?
Spojrzała się na mnie, a potem na moją wyciągniętą rękę w jej kierunku. Powoli i ostrożnie ujęła moją dłoń i lekko ucisnęła. Zachowywała się jakby to robiła pierwszy raz.
- Ja mam na imię Sara.- przedstawiła się i szybko zabrała rękę.
Zawsze mnie zastanawiało dlaczego oni tak na ten gest dziwnie reagują.
- Też jedziesz na test przynależności?- zapytałam po chwilowej krępującej ciszy.
- tak, bardzo się denerwuje, a ty?
- szczerze ci powiem, że nie. Bardzo dobrze wiem gdzie jest moje miejsce.
Spojrzała się na mnie badawczo.
- chcesz zostać w Erudycji, zgadłam? - zaptała, pewnie tak samo jak ja rozpoznała moją frakcjię po ubiorze.
- nie- odpowiadam szczerze
- to gdzie?- zapytała ciekawa
- zobaczysz jak będę stała nad misami i będę wybierać. Na razie nie mam zamiaru nikomu tego wyjawić, nawet mamie.
- okej, niech będzie, ale ja chyba zostanę w Altruiźmie. W mojej frakcij czuje się bezpiecznie.
- każdy w swojej frakcij czuje się bezpiecznie, no chyba, że rodzice są nie tego, ale tak ogólnie powinno być.
Razem się krutko zaśmiałyśmy.
- ale powiem ci szczerze, że nawet jak test wskaże mi Erudycję to i tak pujdę tam gdzie będę chciała ja, a nie test.
- szczere słowa- przytaknęła Sara- ja co się teraz przyznam, że bym chciała poczuć coś nowego. Chyba nie pasuje do Altruizmu, czuje się tam trochę obco, ale bezpiecznie
- mam podobnie, tylko, że ty czujesz się bezpiecznie, a ja nie.
Nagle tłumy zaczęły wychodzić z autobusu.
- to już -szepnęłam do Sary
Wysiadłyśmy szybkim krokiem z autobusu i nasze kroki skierowany się w dwie inne strony. Odwróciłam się w jej stronę i ona zrobiła to samo.
- powodzenia- udało mi się powiedzieć zanim rozdzielili nas inni ludzie. Stanęłam w kolejce wśród Erudytów. Przegryzłam wargę. Juro wybieram miejsce gdzie będę do końca życia lub odpadne i będę bezfrakcyjna. Znowu przegryzłam wargę, ale mocniej... Poczułam ciepłą ciecz spływającą po moich ustach. Przetarłam szybko krew ręką i nie wiedząc co robię wtrałam to w spódnice. Po minucie zorientowałam się co właśnie zrobiłam. Szybko zobaczyłam czy jest jakiś ślad. Niestety, jest i to duży. Próbuje to zetrzeć, ale to pogarsza sytuację. Przeklinam samą siebie i zamykam oczy by nie wybuchnąć. Nagle za moimi plecami w oddali słyszę skrzypienie pociągu. To Nieustraszeni. Moja, mam nadzieje, że przyszła frakcja. Oglądam się za siebię i widzę wypadających z pociągu szczęśliwych ludzi. Wstając z twardego podłorza nawet się nie otrzepując ruszyli w kierunku swoich drzwi przynależności. Patrzyłam na nich radośnie się uśmiechając i kompletnie zapominając o dużej plamie, która gości moją spódnice. W pewnej chwili poczułam kogoś rękę na ramieniu. Odwruciłam się i ujżałam wysoką dziewczynę o rudych włosach i zielonych oczach.
- teraz twoja kolej- powiedziała spokojnie
Tak bardzo się zagapiłam na Nieustraszonych, że nie zaówarzyłam otwartych drzwi do pomieszczenia i zniecierpliwioną twarz mężczyzny, który w nich stał i ręką przytrzymywał. Był wysoki i przez cienki materiał koszuli było widać, że był dobrze zbudowany. Oczy ma czarne tak samo jak włosy postawione rzelem. Nieustraszony, pomyślałam.
- wchodzisz?- zapytał już dosyć mocno zirytowany.
- przepraszam
Zesztywniałam i weszłam do środka. W pomieszczeniu widniał duży monitor z klawiaturą. Niedaleko ekranu stało siedzenie wyglądające trochę jak u lekarza. Obok siedzenia stał  taboret, a na nim lerzał mały kieliszek. Była w nim dziwna niebiesko- przeźroczysta ciecz.
- siadaj- rozkazał
Zrobiłam to co rozkazał.
- wypij to jednym chlustem- podał mi kieliszek z dziwną cieczą
- co to jest? - pytam zaciekawiona
- czy Erudyci zawsze muszą zadawać to pytanie? - nie czekał na odpowiedź i dodał- nie pytaj tylko pij.
Zrobiłam co rozkazał. Wziełam do ust dziwną ciecz i szypko ją połknęłam. Przed oczami robiło mi się ciemno, ale jeszcze byłam świadoma tego co robię.
- twoje imię?- pyta mężczyzna
- Susan Skarlet, a mogę znać twoje?
- Lukas... Lukas Morney
Uśmiechnęłam się lekko i czułam jak odlatuje. Nagle otworzyłam powieki. Byłam w pokoju gdzie było dużo luster...
*******************
Mam nadzieje, że druga część wam się podoba 😉 Jutro będzie trzecia wiec czekać kochani 😍😘😚

✊Nieustraszona✊Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz