(Siedziba Gurena )
Była 10:00, budzik dzwonił tak zaciekle, że Yuu nie mógł dłużej go ignorować. Wstał bardzo powoli i udał się mozolnie w stronę kuchni.
Wciąż jeszcze zdziwiony tym co stało się poprzedniego wieczoru, zaczął robić sobie swoją ulubioną kawę: czarną z dużą ilością cukru. Usiadł na krześle i wziął puszeczkę z dziurami. Niespodziewanie od tylu zaszedł go jego "kumpel" Yoichi
-HEJKAA YUU CO U CIEBIE- zaczął głośno i wesoło-WYGLĄDASZ NA SMUTNEGO.
-Po czym poznajesz?-zapytał Yuu.
-Tylko smutni i rozkojarzeni ludzie dodają zamiast cukru zioła do kawy ^=^.
Yuu spojrzał na puszkę. Wyraźnie było tam napisane "zioła uspokajające Gurena, NIE RUSZAĆ."
Wypluł całą kawę na Yoichiego, w dupie miał to, że on tam stoi. Teraz najważniejsze było zmycie smaku ziół, które smakowały jak koniczyna zmieszana z mleczem.
-Yuu czemu na mnie plujesz- Yoichi rozpłakał się jak mała dziewczynka.
-SORRY NO, ALE TEGO ŚWIŃSTWA NIE TRAWIĘ!!
Krzyczeli tak na siebie jeszcze chwilę, dopóki nie usłyszeli kroków.
Ich oczom ukazał się Guren bez koszulki.
