Nie mogę sobie znaleźć miejsca w mieszkaniu. Chodzę od łóżka do sofy,parapet,podłoga i znowu łóżko.... Boli mnie głowa po wczorajszym,za dużo wypiłam. Nic nie pamiętam. Wejście do klubu,bar,taniec i pustka...Poczułam jak kręci mi się w głowie. Wzięłam szklankę wody z kuchni i położyłam się do łóżka. Wyjęłam telefon spod poduszki i zobaczyłam powiadomienie. E-mail. Pewnie kolejny spam. Mimo że, większość moich wiadomości to sterty bzdur ja je sprawdzam...Otworzyłam, e-mail bez tematu,od nieznanego mi nadawcy. Hmmm...
Treść:'' Cześć mała. To ja Bieber. Nie pytaj skąd mam twojego maila. Zaakceptuj to ze go mam i tyle... Posłuchaj mam propozycję.. ''
Poczułam jak serce mi szybciej bije.Napisał do mnie,ale jak ? skąd on ma mój adres? co to za propozycja ? Może on jest jakimś.... za dużo pytań na raz. Od razu odpisałam:
Treść(ty) :"Cześć...Dobra,nie pytam.Mimo że jak cię spotkam to i tak dowiem się skąd ty go masz..."
Od razu dostałam odpowiedź.
Treść:"No właśnie co do spotkania,to wiem że w weekendy masz wole,więc...może spotkamy się w "moim" pokoju. Dziś o 17;00.Czekam...mam nadzieję że pamiętasz który pokój,mała. xoxo"
Wpatrywałam się w tą wiadomość przez kilka sekund,przeczytałam jeszcze raz i jeszcze raz.Co mam zrobić?Może...eh,nie myśl o tym że tam pójdziesz,Emily. Myśl rozsądnie...Ale co mi szkodzi?Przecież mnie nie zgwałci...Nie! Przestań! Myśli w mojej głowie walczyły między sobą. Wykończona bólem głowy i wojną myśli zasnęłam.
~~~~~~~~~~~~~~
Poprawiam szminką moje usta.Przeglądam się w lustrze.Tak,jednak ciekawość wygrała.Ciągnie mnie coś do tego chłopaka,mimo,że nie wiem czy to jest dobre.Wychodzę.Przekręcam klucz w zamku zamykając drzwi mojego mieszkania.Ubrana w skórzaną,czarną kurtkę,torbę na ramię,biały top i zwykłe czarne rurki idę w stronę hotelu.Lekki wiatr rozwiewa moje rozpuszczone,długie włosy....Wchodzę do hotelu,szybko wbiegam do windy. Nie chce żeby mnie tu ktoś widział. Dziwne, że mam wolne a pojawiam się tutaj. Słyszę dźwięk który oznacza że dojechałam na właściwe piętro. Szybko udałam się pod pokój 158. Stanęłam przed ciemno brązowymi drzwiami i zapukałam.Uchyliłam je szybko i zobaczyłam Bieber'a. Stał przy oknie w białej bokserce i jeansach. Od razu odwrócił się w moją stronę,a nasze spojrzenia się spotkały.
-Jednak przyszłaś...-powiedział niskim głosem.
-Tak,ciekawość wzięła górę.-zaśmiałam się cicho,a mówiąc to uświadomiłam sobie że nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam że tu przyszłam...
Podszedł do mnie bliżej. Patrzyliśmy sobie w oczy,a on dotknął swoim czołem mojego. Przeszedł mnie ciepły dreszcz.Może to głupie ale...ale chciałam żeby mnie pocałował,żeby..o czym ja myślę? W sumie nie obchodzi mnie to.Nagle poczułam jak nasze usta się złączają i w tym momencie wyłączyłam swoje myślenie. Położyłam moją dłoń na jego policzku. Otworzyłam usta,a on dorwał się do mnie porywczo. Rzucił mnie na łóżko. Zaczął całować mnie po szyi idąc w dół. Zaczął zdejmować swoją koszulkę, a ja zrozumiałam o co mu chodzi. Odepchnęłam go szybko i zeszłam z łóżka.
-Co ty robisz?-zapytał zmieszany,marszcząc brwi.
-To..to jest ta propozycja? Seks?!- i w tym momencie zrozumiałam o co mu chodziło.
-Ej,mała,nie denerwuj się,ja chce ci zrobić tylko przyjemność..-uśmiechnął się.
-Dziękuję,nie skorzystam -odpowiedziałam szybko.
-Nie możesz być dziewicą do końca życia-zaśmiał się.
-Może czekam na właściwego.
-Nigdy nie jest ten właściwy.-powiedział szybko,ubrał bluzkę i wyszedł.
Stałam w tym pokoju sama.Na środku.Patrzyłam się jak wychodzi...Czekaj,czekaj,skąd on wie że jestem dziewicą !? Moje usta otworzyły się a serce stanęło,czas stanął.
CZYTASZ
Which room ? //Justin Bieber
Fiksi PenggemarCześć, jestem Emily.Emily Black.. Mieszkam w Seattle,od kilku miesięcy zarabiam na swoje utrzymanie sama.Nie chce żyć na garnuszku rodziców.Nie jest źle,jakoś sobie radzę...Ale czy jestem do końca szczęśliwa ? "-Który pokój? -Ten co zawsze mała,będę...