Rozdział 14 - "Na dzień przed misją"

2.1K 134 67
                                    

Musiałam wam to pokazać.
(Obrazek wyżej, przetłumaczony i z dodanymi kilkoma słowami ode mnie)

- Co to jest, Itachi (ಥ_ಥ)? - pyta Orochimarke patrząc na kartkę, którą dostał od owego Uchihy.

- Lista sposobów, którymi można mnie pokonać (T_T;) - mówi z powagą posiadacz Sharingana.

- A-ale... Ta kartka jest pusta o.O - mówi skołowany Sannin.

- NO WŁAŚNIE!
*ŚMIECH SZALEŃCA*

#Itaśtakiśmieszek c:

A teraz wracamy do głównej lektury C:

- .................

*mrugasz oczami skołowana, aby upewnić się czy nie masz halucynacji*

*robisz 2-3 kroki do tyłu, żeby zwiększyć odległość, abyś w najgorszym wypatku mogła rzucić się do ucieczki*

*mrużysz oczy*

- HIDAN! - krzyknęłaś zbulwersowana. - Oddaj temu biednemu dziecku lizaka! - spojrzałaś gniewnie na mężczyznę, a Jashinista spojrzał na ciebie zaskoczony.
- K*rwa, a-ale!
- Co ci człowieku strzeliło do głowy, żeby zabierać temu małemuuroczemusłodkiemu(...)malutkiemu chłopczykowi lizaka!? - krzyknęłaś, a zaraz potem podbiegłaś, aby brutalnie wyrwać Hidanowi produkt spożywczy, oddałaś go chłopcu i pogłaskać go po głowie.
- Nie dotykaj mnie! - krzyknęło dziecko i odskoczyło celując w ciebie drewnianym kunai'em. - Jestem Konohamaru Sarutobi! Najsilniejszy z najsilniejszych! Przyszły Hokage!
.
.
.
A tak apropos. Dziękuję ci za pomoc w obrabowaniu tego złoczyńcy! - uśmiechnął się, a ty popatrzyłaś na niego skołowana. - Od dzisiaj jesteś moją... - mały brunet nie zdarzył dokończyć, bo podbiegł do was inny, starszy chłopiec.
- Konohamaru, gdzieś ty się pałentał, datte ba yo!? - zapytał blondyn.
- Rozmawiam z moją nową służącą! - wyszczerzył się - A właśnie! To mój rywal, Naruto Uzumaki!

Powiedział, a tobie zaczęło dzwonić coś w głowie.
"Naruto? Uzumaki... Czy to ten co jest kolegą Shikamaru?" - spojrzałaś na chłopca w wieku ok. 13-14 lat, a twoje źrenice się rozszerzyły.
"Przecież Shikuś przedstawiał mi go dzień przed tym jak wyruszyłam na misję!" - pomyślałaś.
- EKHEM. KONOFAPARU MUSIMY SIĘ K*RWA ZBIERAĆ PA! - krzyknął Hidan patrząc na ciebie i twoją zdezorientowaną minę. Złapał cię w talii, przerzucił przez ramię niczym rasowy worek ziemniaków i spierdolił.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
- Dzień przed misją, która poprzedzała misję związaną z Hidanem -
(K.A.: #masłomaślane)

- Konbawa! Przyszłam wyżreć wam całe żarcie! - krzyknęłaś, gdy weszłaś do rodzinnego domu.
- [P\I]-chan! - krzyknęła mama.
- O nie~ wróciła! - wydarła się twoja młodsza siostra, a zaraz potem czule cię przytuliła. Za 4 mieciące zaczyna uczęszczać do akademii ninja. Byłaś i jesteś z niej bardzo dumna.
- [P\I]-chan, ty to masz wyczucie! Właśnie odwiedziła nas ciocia, wujek i twój kuzyn - uśmiechnęła się ciepło. Kochałaś jej uśmiech, za każdym razem kiedy wpadałaś do twojego rodzinnego domu na obiad lub po prostu chciałaś spędzić z nimi trochę czasu, twoja rodzinka witała cię ciepło.
- Konbawa, [P\I]! - powiedziała twoja ciotka. Zaraz koło niej siedział wujek i Shikamaru. Jak dwie krople wody. Nigdy nie mogłaś się nadziwić, że tak do siebie podobni. - Oi! Nie śpij jesteśmy u mojej siostry w domu! - wyszeptała mężczyźnie do ucha, jednocześnie wbijając mu łokieć w podbrzusze. Twój wujek zerwał się i również się przywitał:
- G-gomenasai... - podrapał się po głowie. - Konbawa [P\I].
- Hai, hai nie bądźcie tacy oficjalni, bo się przestraszę, że jest coś z wami nie tak... - westchnęłaś z uroczym uśmiechem.

[CENZURA] | Hidan X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz