Rozdzial 9

7.9K 435 163
                                    

Gdy się obudziłem Mari spała odwrócona do mnie plecami, postanowiłem zrobć jej śniadanie. Po cichu zszedłem na dół i przygotowałem jej naleśniki w kształcie serc tylko to potrafiłem. Dokoła położyłem owoce:
-Wow. Postarałeś się chłopie.-powiedział Plagg.-A znajdzie się dla mnie ser?

-Trzymaj! Podałem mu kawałek camemberta.

Usłyszałem kroki:
-To pewnie Marinett, schowaj się.-powiedziałem i popatrzyłem na schodzącą, zaspaną Mari.

-Co tak pięknie pachnie?

-Twoje śniadanie.-uśmiechnąłem się

-Wiesz, że nie musiałeś, prawda?-dała mi buziaka w policzek i siadła do stołu

Kiedy już zjedliśmy. Włączyliśmy telewizor:
-Paryż znowu zaatakowany. Gdzie jest Biedronka i Czarny Kot? Potrzebujemy ich pomocy.

-Adrien,... Ja muszę..

-Pamietam wczorajszą rozmowę idź ja posprzątam.

Kiwnęła głową i poszła do swojego pokoju. Pomachałem jej przez okno. Po krótkiej chwili przemieniłem się i poszedłem na miejsce zdarzenia:

-Witaj My Lady!

-Witaj Kocie. Kogo dzisiaj opętała akuma?

-Patrząc na kamerę, pewnie jakiś kamerzysta.

Kiedy rozprawiliby się już z akumą musiałem szybciej wrócić do domu i posprzątać, żeby wyglądało, że byłem cały czas w domu:
-Do zobaczenia, Księżniczko!

-Czarny Kocie, zaczekaj!- złapała mnie za rękę.-Możemy pogadać?-jej miraculm zaczęło dzwonić

-Może nie teraz.-powiedziałem uśmiechając się

-Spotkajmy się dzisiaj  na Wieży Eiffla o 22:00

-To do zobaczenia.-Szybko wróciłem do domu i zacząłem zmywać naczynia.

-Już jestem. -zawołała Marinett z góry

-Dobrze, może wybierzemy się do parku?

-Okey, tylko się przebiorę.

-Czekam na dworze

-Ok

Gdy Mari była gotowa skierowaliśmy się w stronę parku. Bardzo miło spędziliśmy tam czas. Zjedliśmy lody, kupiłem balona z Biedronką dla Mari i wrzuciliśmy pieniążka do fontanny. Zaczęło się już ściemniać, wiec powiedziałem Marinett, że dzisiaj już wrócę do domu. Muszę jeszcze przecież spotkać się z Biedronką.

O 21:50 wyruszyłem już jako Kot w stronę Wieży Eilffa. Na samym szczycie czekała już Biedronka.
-Cześć, Biedronsiu

-Już mówiłam, żebyś tak do mnie mówił. Chciałam Ci podziękować i ....-dała mi buziaka w policzek.

-Widzę, że Adrien się zgodził.

-Tak, ale to nie wszystko co chciałam Ci powiedzieć.

-Słucham My Lady

-Powiedziałam mu, że jestem Biedronką

-Co?? To jemu możesz powiedzieć,a mi nie?!

-I chciałam się spytać czy chcesz, żebym pokazała Ci kim jestem. Więc chcesz?

-Oczywiście Księżniczko zawsze na to czekałem.

-Dobrze, ale nie mów mi kim ty jesteś nie jestem na to jeszcze gotowa!-
stanęła przede mną i powiedziała-Odkropkuj!-Zamiast Biedronki pojawiła się Marinett

Uśmiechnąłem się i ją przytuliłem:
-Cieszę się, że to Ty, a nie ktoś inny.

-Dobrze, że się nie zawiodłeś Kocie.-Jeszcze raz dała mi buziaka w policzek, przemieniła się i wróciła do domu.
-----------------------------------------
To na tyle. Niedługo następny rozdział.

Together Forever (Miraculum)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz