Jednak nie będę kończył. Mam już nowe pomysły. Nie martwcie się :D
------------------------------------------------Gdy wszedłem do pokoju, znowu wyskoczył na mnie duch Candy'ego:
- Aaaaa! - krzyknąłem.
- Nic ci nie jest? - spytał RAT podbiegając do mnie.
- Nie, nie. Wszystko wporządku. - odpowiedziałem.
- To dobrze. Dlaczego jego duch cię atakuje? - spytał Blank.
- Chyba dlatego, że go zabiłem.
- Ducha? - spytał Chester.
- Nie. Candy'ego.
- Ahaaa. - odpowiedział.
- A co Candy'm? - spytał Pingwin.
- Mam dzwonić co jakiś czas do Puppet'a.
- Spoko. - odparł.Po chwili ciszy:
- Nudno wam? - spytałem.
- Nooo... - odpowiedzieli inni.
- Mam pomysł. - powiedziałem.
- Jaki? - zapytał RAT.
- ... Nastraszymy ochroniarza.
- Co? - spytali zdziwieni.
- No co? Nigdy tego nie robiliśmy.
- Jak my nie umiemy. - powiedział Pingwin.
- ... no dobra. Pingwin twierdzi, że nie umie. - powiedziałem.W pokoju leżał jakiś tablet. Podniosłem go i włączyłem. Po chwili:
- O ja pierdziele! - krzyknąłem.
- Co? - spytali inni.
- Pingwin, to ty! - odpowiedziałem.
- Ale i co ci do chuja wafla chodzi? - spytał Pingwin.
- To.I pokazałem mu to
- To nie ja. - odpowiedział.
- To ty.
- Nie.
- Tak.
- Nie. To wyłącz i włącz.Wyłączyłem i włączyłem. Skierowałem tablet w stronę Pingwina. Po czym było słychać szum w tablecie:
- I co? Nie ty? - spytałem.
Popatrzył się przez chwilę:
- Faktycznie. Nie wiem jak ja to zrobiłem.
- Ja dwa razy. To co. Kto jest ze mną? - spytałem.
- Ja! - krzyknęli inni.
- To do dzieła! - rzekłem. Po czym wyciągnąłem znowu tablet, żeby zobaczyć która godzina. Znowu szum w tablecie:- RAT... - powiedziałem.
- Tak tak. Chyba wiem o co ci chodzi. O error?
- Dokładnie. - i odwróciłem w jego stronę tablet:
CZYTASZ
Five Nights at Candy's
TerrorKsiążka jest opowiadana przeze mnie. Proszę zapałowców o nie kopiowanie wydarzeń z mojej książki. Dzięki i pozdrawiam!