Kolejna misja w której dowodzilam...
Kolejna wygrana misja...
Kolejny brak zaufania.
Kolejny koniec
Znowu miałam stać się Esmeraldą. Nienawidziłam siebie. Dla nikogo nie byłam ważna. Ojca nie obchodziłam. Siostry nie obchodziłam. Przyjaciółki oj przepraszam nie mam nawet koleżanki! Kot po konsultacji z Biedronką podchodzi do mnie. Przytula mnie. Jak miło! Może kogoś coś obchodzę? Nie to nie były dobre intencje... Ściąga naszyjnik... Łamie go. Jestem tą paskudną Esmeraldą
-Idioto? Co ty zrobiłeś? ZABIŁEŚ Lisę!- krzyczę przez łzy. Nienawidziłam Biedronki i Czarnego Kota! Lisa... Ona nic nie mówi blednieje... Wspominałem już o tym, że Lilę zastrzelili? Nie mam nikogo! Rzuciłam się na Kota. Był zakłopotany. Podeszłam do Biedronki.
-Bardzo wam dziękuję za zniszczenie jedynej osoby dla której coś zobaczyłam! Jesteście prawdziwymi BOHATERAMI!- #KrólowaSarkazmu.
-Przepraszam...- przerwałam jej
-za to, że ci zabiłam przyjaciółkę? Ja tego nie zostawię! Zgłoszę to do Ambasady MŚ- powiedziałam
-Nie proszę tylko nie do Ambasady...- powiedzieli smutnymi głosami ,,BOHATEROWIE".
O tym co będzie w Ambasadzie. Zapraszam do ,,Bohaterowie Serca I Świata"
CZYTASZ
Przeciwieństwo Czy To Samo?
FanfictionWszyscy znamy wredną Chloe Borgouis. Ale czy ma siostrę? Zapraszam do lektury