Prolog

623 19 4
                                    

(Luhan)

Ciepłe promienie wrześniowego słońca przebiły się przez grube szyby okna do mojego pokoju i padły na moją twarz, budząc mnie przy tym. Skrzywiłem się na samą myśl o nowym roku szkolnym, w dodatku w nowej szkole. Zakląłem w duchu i niechętnie podniosłem się z łóżka, siadając na jego krawędzi. Spojrzałem na swoje odbicie w lustrze, które wisiało na przeciw łóżka. Nie wyglądałem dobrze. Byłem chudy jak patyk, w dodatku niski. Nie byłem krasnalem, jak Kyungsoo, mój przyjaciel z poprzedniej szkoły, ale również nie należałem do tych najwyższych. Pod oczami miałem nieprzyjemne wory, które spowodowane były moim dosyć częstym w ostatnim czasie zarywaniem nocy. Nie spałem, nie dlatego że nie mogłem. Po prostu uważałem, że noc lepiej spędzić na graniu w internetowe strzelanki, ewentualnie przesiadywaniu na czatach. Uśmiechnąłem się do siebie i powoli ruszyłem w stronę łazienki. Musiałem się przygotować na nowy dzień w nowej szkole wśród nowych ludzi.

***

Dziedziniec mojej nowej szkoły był ogromny. Większy niż można sobie wyobrazić. Z przodu był ogród, w którym pełno było przeróżnych roślin. Aż zakręciło mi się w głowie od tych wszystkich kolorów. Z tyłu, za szkołą było boisko do piłki nożnej, dwa do koszykówki i kort tenisowy. Westchnąłem na ten widok. Lubiłem sport, mimo iż moje ciało mogło wskazywać inaczej. Byłem kluską, ale taką, która lubi sport. Niepewnie kroczyłem w stronę drzwi wejściowych, które też były ogromne. Jak chyba wszystko w tej szkole. Miałem nadzieję, że nikt nie zwróci na mnie uwagi i spokojnie przedostanę się do budynku. Nadzieja matką głupich.

- Luhan?! - usłyszałem znajomy głos. Odwróciłem się, by zobaczyć, kto zna moje imię i do kogo należy ten głos. - Co ty tu robisz?

Głos należał do D.O, znaczy Kyungsoo. Patrzyłem na niego lekko zdziwiony. Co on robił w tej szkole? Przecież miał się przeprowadzić z rodzicami do Anglii. Stałem tak jak ostatnia ciota i tylko patrzyłem na drobnego chłopaka. Chwila minęła zanim zdołałem znowu włączyć myślenie. Podszedłem do przyjaciela i szczerze go przytuliłem, ciesząc się, że jednak nie będą mnie otaczać sami obcy ludzie. Odwzajemnił uścisk i uśmiechnął się do mnie, pokazując przy tym swoje dziąsła.

- Czyli jednak nie wyprowadzasz się do Wielkiej Brytanii? - zapytałem z przekąsem i ruszyłem w stronę szkoły.

- Chciałem zostać w Seulu. - odpowiedział serdecznym głosem, a ja w duchu skakałem z radości, że nie będę sam.

Moje szczęście nie trwało jednak długo, gdyż zaraz po wejściu do budynku Kyungsoo oznajmił, że nie udało mu się dostać do klasy, w której ja byłem. Został przyjęty do równoległej, która nie miała tyle poziomów rozszerzenia jak moja. Wolałbym, żeby był ze mną, jednak cieszyłem się, że chociaż przerwy będę mógł z nim spędzać. Tuż przed dzwonkiem, oznajmiającym początek pierwszej lekcji w tym roku szkolnym, pożegnaliśmy się i rozeszliśmy do swoich klas. Niechętnie wszedłem do dużego pomieszczenia, na którego drzwiach widniał napis IIA. To była moja sala, a w środku ludzie, z którymi spędzę następne dwa lata nauki. Cicho otworzyłem drzwi i wślizgnąłem się do środka. Było dosyć głośno, więc nikt nie zauważył mojego przybycia. Pare osób obdarzyło mnie ciekawskim spojrzeniem. No tak, w końcu byłem nowy. Usiadłem w ostatniej ławce i wziąłem głęboki wdech. Musisz być dzielny, Lu. Powiedziałem sobie w myślach i uśmiechnąłem się szeroko.

- Radzę ci się przesiąść - usłyszałem głos, dobiegający z ławki przede mną. Spojrzałem w tamtą stronę w tym samym czasie, gdy chłopak się odwrócił w moją stronę.

- Dlaczego? - zapytałem szczerze zaskoczony.

- To miejsce Sehuna - oznajmił tylko i odwrócił się do mnie plecami.

Let's (not) Fall In LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz