" Przeprosiny? "

50 5 2
                                    

Lekcje minęły zadziwiająco szybko. Przez ten czas dużo myślałam... może dlatego tak szybko minął mi czas? Myślałam o Felixie i Charliem. Dużo mnie dziś spotkało, najpierw aktor z ogonem fanek. Kilka lekcji wczesniej koszykarz. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jaką dziś nienawiścią pałam do tej pieprzonej płci. Schodze z Vanessą do szatni po jej worek z butami. Stwierdziłam że poczekam na nią przed szkołą bo musiała jeszcze porozmawiać z jakimiś dziewczynami o projekcie. Oparlam się ramieniem o ścianę obok wielkich drzwi i wyciągnęłam telefon. Przegladalam główną na fejsie, nie było nic ciekawego. Po chwili uslyszalam znajomy głos.
- Hej Meg!
Oderwałam głowę od telefonu i ... Ta. Zobaczyłam Charliego. Juz nie miał stroju do siatki. Milczalam udając ze go nie słyszę.
- Wszędzie Cię szukałem - powiedział podchodząc coraz bliżej - Słuchaj... Glupio mi po tym jak uderzyłem Cię piłką. Chciałem Ci ją tylko podać. Pech chciał tak ze dostalac w głowę
- hmm, kapitan drużyny siatkarskiej a nie umie uprzedzić przed podaniem. - odpowiedzialam
- powiedziałem żebyś się orientowała...
- w trakcie rzutu?
- dobrze, to nie zmienia faktu że uderzylas mnie w twarz.
- nie bez powodu.
- ehh, no dobra... przepraszam. Może Ci to jakoś wynagrodze? Spacer dzisiaj?
- kuszące.
W tej chwili wyszła Vani. Stała nieruchomo jak by wszystkie jej kości zastygły. Zerklam na nią kątem oka i zaproponowałam jej abyśmy juz szły do domu bo mam jeszcze kilka spraw do załatwienia. Pożegnalam się z Charliem i poszlysmy. Długą ciszę przerwała Vanessa mówiąc.
- nie rozumiem. Najpierw go bijesz w twarz a teraz flirtujecie. Dobrze wiesz ile on dla mnie znaczy. - powiedziała to z bólem.
- nie flirtuje - odpowiedzialam.
- to o czym rozmawialiście?
- przeprosił mnie a ja jego.
- tylko tyle?
Stwierdziłam ze nie powiem Vani o spacerze ponieważ nie chce jej skrzywdzić. Tak czy siak nigdzie nie pójdę. Chyba ze nie będę miała lepszych planów. O, dostałam smsa. Przeczytalam go błyskawicznie ponieważ telefon trzymalam w ręku. Matulko. To Felix. Myślałam ze nie napisze. W końcu ma tyle " spraw na głowie ".
Od; Felix
Hej, księżniczko
Masz dziś czas?

Mam czas... Ale nie wiem czy chcę go spędzić z tobą. Pomyślałam. Odpisze mu. Co mi szkodzi.

Do; Felix
Może i mam.

Taaak. Takie niepewne odpowiedzi będą dobre.
- z kim piszesz? Pokaż! - powiedziała Vanessa rzucając się na mój telefon.
Trzymałam go w ręku wysoko nad jej głową. Skakała jak mała sarenka. Wyglądało to mega komicznie.

Toksyczna Miłość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz