Rozdział V

320 34 0
                                    


Gaster wstał o późnej porze. Obydwie dziewczynki jeszcze spały. Wolnym krokiem podszedł do okna i oparł głowę o szybę. Wydawało mu się jakby słyszał głosy jego dzieci bawiących się razem. Z jego oczu zaczęły płynąć czarne łzy. Bardzo za nimi tęsknił. Oni byli jego najsilniej zachowanymi wspomnieniami sprzed incydentu. Odwrócił się od okna i ukucnął opierając się przy tym o ścianę. Rozpłakał się jeszcze mocniej.

-Przepraszam... - mówił do siebie bardzo cicho, łamiącym się głosem – Przepraszam dzieci...

***

Chara razem z Frisk zeszły na dół. Były już wypoczęte, ale zobaczyły leżącego pod oknem Gastera. Dziewczęta szybko podbiegły do mężczyzny. Miał twardy sen, ale po jego policzkach wciąż spływały ciemne łzy. Kiedy Frisk otarła je ręką na jej dłoni było wyraźnie widać czarną ciecz.

-Co się stało? – zapytała Chary.

-Musiał mieć gorszą noc. Nie mniej idź umyć dłoń, a ja przeniosę go na sofę. Potem zrobimy coś do jedzenia.

Frisk przytaknęła i zrobiła to co nakazała jej starsza towarzyszka.

Kiedy wróciła z łazienki Gaster leżał przykryty kocem na kanapie. Chara złapała dziewczynkę za ramię i zaprowadziła do kuchni. Nakazała zrobić Frisk herbatę, zaś sama zabrała się na produkcję kanapek. Później obydwie nakryły do stołu. Chara zostawiła na szafeczce koło sofy śniadanie dla Gastera, sama zaś z Frisk usiadła przy stole. Zaczęły jeść śniadanie oraz dyskutować.

-Co miałaś na myśli mówiąc o gorszej nocy? – zapytała młodsza dziewczynka.

-Doktor Gaster bardzo często robi sobie wyrzuty, z powodu swoich synów. Mówił mi, że jest zły na siebie bo nie spędzał z nimi wystarczająco dużo czasu. Nie dał im też odpowiednich warunków życia. Powiedział mi, że kiedy przyjdzie czas da mi to na co zasługuję.

Obydwie dziewczynki zamilkły i dalej jadły w ciszy.

Minęło kilka godzin. Mężczyzna otworzył oczy i powoli podniósł się z sofy. Chara podeszła do doktora.

-Doktorze Gaster, znów miał pan gorszą noc? – zapytała spokojnie.

-Można tak powiedzieć.

-Proszę. – powiedziała do doktora siadając koło niego i podając mu śniadanie z szafeczki – Musisz być głodny doktorze. O i przepraszam, ale herbata już wystygła. Pójdę zaparzyć więcej.

-Nie, nie trzeba to mi w zupełności wystarczy. Dziękuję ci. – odpowiedział ze łzami wzruszenia w oczach i zabrał się do jedzenia.

Kiedy wszyscy się już wyszykowali Gaster zarządził wyjście. Chciał pokazać Frisk jak wygląda ich świat. Wszystkie te tereny, które widzieli wokół siebie. Snowdin. Waterfall. Hotland. Wszystkie te miejsca były zniszczone oraz pozbawione kolorów. Powodowało to często ciekawość u małej dziewczynki. Jednak starała się nie myśleć o tym jakie straszne rzeczy tu się wydarzyły.


Undertale / Alonetale AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz