- Rachel, obudź się. - poczułam jak ktoś szturcha mnie w ramię, a ja zupełnie nie miałam ochoty otwierać oczu. - Ian, zrób coś. - rozpoznałam głos mamy i wtedy sobie przypomniałam, że jestem w szpitalu i śpię na niewygodnych krzesełkach na korytarzu.
- Co z Tristanem? - zapytałam zaspana nim którekolwiek z nich zdążyło zareagować. Byłam cała obolała, to miejsce zdecydowanie nie należało do najlepszych.
- Podobno lepiej - odpowiedziała moja rodzicielka. - Jest szansa, że dziś nas do niego wpuszczą.
- Naprawdę?! - zerwałam się z miejsca na tę informację. - To dlaczego jeszcze nie wchodzimy? - wstałam, ale automatycznie zajęłam miejsce z powrotem ze względu na zawroty głowy.
- Wszystko w porządku? - Ian usiadł obok i złapał mnie za rękę.
- Tak. Zdarza mi się to, gdy gwałtownie się podniosę.
- Jesteś pewna?
- Tak - powiedziałam stanowczo, po czym spojrzałam na mamę. - Idziemy?
- Doktor powiedział, że stanie się to możliwe bliżej wieczora.
- No dobra, czyli co teraz?
- Teraz pojedziesz do domu się wykąpać i zjeść śniadanie.
- Ale...
- Nie ma żadnego ale. Ian z Tobą pojedzie. - spojrzałam na mężczyznę obok, który nadal trzymał mnie za dłoń.
- Co się stało, gdy spałam? - podejrzliwie patrzyłam to na jedno, to na drugie.
- Nic szczególnego. - Ian wzruszył ramionami, a mama się uśmiechnęła.
- Gdzie jest tata? - zapytałam po chwili, gdy nie dostrzegłam go na korytarzu.
- Pojechał do firmy. Musi załatwić kilka spraw.
- Jest na mnie zły?
- Raczej zaskoczony. Jak my wszyscy - powiedziała, podając mi torebkę. - Jedźcie do domu.
- Chodź. - Ian pomógł mi wstać, a następnie prowadził mnie w kierunku wyjścia ze szpitala. - Na pewno dobrze się czujesz?
- Na pewno. - pokiwałam potwierdzająco głową i mocniej ścisnęłam go za ramię.
- Marnie wyglądasz.
- Dzięki.
- Mówię poważnie. - otworzył drzwi od samochodu i czekał jak do niego wsiądę.
- Odpuść - powiedziałam błagalnym tonem i zajęłam miejsce od strony pasażera.
- Martwię się o Ciebie - rzekł, wsiadając. Spojrzałam na niego i się przybliżyłam.
- Nie musisz. - pocałowałam go krótko i przeczesałam ręką jego włosy. Uśmiechnął się delikatnie, a następnie odpalił samochód. Zapięłam pasy i patrzyłam na niego ukradkiem. Przypomniał mi się moment, gdy pierwszy raz wsiadłam z nim do auta i pojechaliśmy na kawę. Od tego wydarzenia minęło zaledwie kilka miesięcy, a czuję się jakby to było wieki temu.
- Muszę powiedzieć Ci coś ważnego. - Ian zaczął niepewnie i nie spodobał mi się jego ton.
- Związanego z nami? - zerknął na mnie i cicho westchnął.
- Poniekąd.
- To znaczy?
- Odchodzę z pracy. - zacisnął szczękę, a ja nie wierzyłam w to co słyszę.
CZYTASZ
Desire [PL] - Ian Somerhalder & Shelley Hennig ✅
FanfictionHistoria zwykłej nastolatki, której życie się zmienia, gdy na horyzoncie pojawia się ON - błękitnooki brunet, który jednocześnie pełni funkcję jej wychowawcy. Miłość i pożądanie - czy uda im się rozróżnić te dwa uczucia? * Rozdziały w trakcie po...